Głównym celem Władimira Putina było szybkie zdobycie Kijowa i osadzenie w nim marionetkowej władzy. Ten plan kompletnie się nie powiódł, więc teraz rosyjski przywódca realizuje inny scenariusz.
Szybki atak, zdobycie Kijowa w dwa dni, zainstalowanie tam prorosyjskiego rządu i odzyskanie kontroli nad Ukrainą – taki cel przyświecał Władimirowi Putinowi, gdy 24 lutego rozpoczynał inwazję na Ukrainę. Rosyjska armia kompletnie zawaliła realizację tego planu. Teraz Moskwa skupia się głownie na wschodzie i południu zaatakowanego kraju i dąży do osiągnięcia jakiegokolwiek sukcesu w tej wojnie.
Nowy plan Putina
Putin musiał więc zaktualizować plany. Zdaniem amerykańskiego eksperta gen. Jamesa M. Dubika, kremlowski zbrodniarz chce „powolnej śmierci” Ukrainy, a więc długotrwałego wyniszczania kraju.
– Dla prezydenta Ukrainy, ukraińskiej armii i obywateli ta wojna ma charakter egzystencjalny, a każda jej faza była krytyczna. Teraz szczególnie. Władimir Putin szukał błyskawicznego końca rządu Wołodymyra Zełenskiego, ale zadowoli się „powolną śmiercią”, jeśli to wszystko, co może uzyskać. O ile Stany Zjednoczone, NATO i inni sojusznicy nie stworzą hojnego wsparcia, prawdopodobnie „powolna śmierć” Ukrainy będzie tym kierunkiem, gdzie zmierza wojna – ocenił James M. Dubik. To emerytowany generał amerykańskiej armii, człowiek o ogromnym doświadczeniu: w przeszłości służył na stanowiskach dowódczych i operacyjnych m.in. w Bośni czy Iraku.
Jego zdaniem kluczowe w tej fazie wojny jest stałe wsparcie dla Ukrainy ze strony Zachodu. Ofiara rosyjskiej agresji potrzebuje ciągłych dostaw broni i – jak to określa – „nieustannego skupienia”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU