W środę Mateusz Morawiecki gościł w Raszynie. Premier na konferencji prasowej zapowiedział “wielki program budowy hal łukowych”.
Pamiętacie ten legendarny skecz kabaretu TEY, w którym Zenon Laskowik wcielił się w rolę reportera Telewizji Publicznej (historia zatoczyła koło!), a Bohdan Smoleń grał panią Pelagię z fabryki bombek?
– A dla kogo ten wywiad? – zapytał Smoleń.
– To jest dla telewidzów dziennika wieczornego – odparł Laskowik.
– O, to bez kozery powiem pińćset! Dziesięć tysięcy! Pięćdziesiąt! Milion! – usłyszał w odpowiedzi.
I parafrazując ten znakomity kabaret można napisać: “A do kogo ten przekaz? Jak do wyborców, to bez kozery powiem pińćset! Tysiąc!”.
Tym razem chodzi o budowę hal sportowych, którą na środowej konferencji zapowiedzieli Mateusz Morawiecki i minister sportu Kamil Bortniczuk. A wiecie jak do tych hal dojedziemy? Najpierw wyjdziemy z jednego z miliona mieszkań obiecanych jeszcze przed laty przez PiS, następnie polecimy z na Centralny Port Komunikacyjny, a stamtąd do najbliższej hali dowiezie nas jeden z miliona elektrycznych samochodów.
Morawiecki: Powstanie co najmniej tysiąc hal!
– To hale, które będą postawione w gminach miejsko-wiejskich, w gminach wiejskich, tam zwłaszcza, gdzie nie ma dziś jeszcze porządnej hali sportowej z prawdziwego zdarzenia” – powiedział Mateusz Morawiecki. – W ciągu najbliższych paru lat chcemy, aby tych hal powstało co najmniej tysiąc. Żeby była hala wzorcowa […]. To będą hale do gry w koszykówkę, siatkówkę, piłkę nożną, ale także tenisa, po prostu hale wielofunkcyjne – dodał szef rządu.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
