Rysuje się niepokojący scenariusz. Wskazano kraje, które Putin najedzie w przypadku zwycięstwa na Ukarinie

Michaił Kasjanow, były premier Rosji, wskazał kraje, które mogą zostać przez Rosję najechane w przypadku przegranej przez Ukrainę wojny.

Po Ukraińskiej wiktorii pod Kijowem, gdy bojownicy sprawili Rosjanom srogie lane, Kreml przeniósł ciężar prowadzenia działań wojennych na wschód Ukrainy. Celem Moskwy jest całkowite zajęcie Donbasu i oderwanie go od niepodległego państwa.

Brednie o nieupokarzaniu Putina są groźne dla Polski

Z donbaskiego frontu docierają coraz bardziej niepokojące informacje. Jeśli Ukraina nie otrzyma na czas kolejnych dostaw broni, putinowska armia zajmie region i nie jest wykluczone, że Kreml powie wtedy: “przystępujemy do negocjacji pokojowych”. To najgorszy scenariusz dla Kijowa.

Do tego dochodzą głosy z europejskich stolic, żeby Putina tą wojną nie upokarzać, czyli żeby jej nie przegrał w sposób dla niego kompromitujący. Taki car rzekomo mógłby być jeszcze bardziej niebezpieczny. Niektórzy nawet mówią, ze Ukraina powinna się zgodzić na ustępstwa terytorialne i zakończyć wojnę.

Taki wariant jest także niebezpieczny dla Polski. Jeżeli armii Putina nie zada się teraz w Ukrainie dewastujących strat i “nie unieruchomi” się jej na kolejne dekady, za 10 lat z doświadczeniem z Ukrainy, zmodernizowanym sprzętem może stanąć na naszej granicy. Jeśli w tym czasie do władzy w Stanach Zjednoczonych dojdzie Trump 2.0 mamy gotowe kłopoty.

Putin uderzy na kraje bałtyckie

Michaił Kasjanow, były premier Rosji, udzielił wywiadu francuskiej agencji informacyjnej AFP. Stwierdził w niej, ze wojna może potrwać nawet dwa lata, a “Kijów musi ją koniecznie wygrać”.

– Jeśli Ukraina upadnie, kraje bałtyckie będą następne – powiedział. Podkreślił także, że od wyniku wojny zależy także przyszłość Rosji. Kasjanow stwierdził, że “kategorycznie nie zgadza się” z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, sugerującym, “by nie upokarzać Putina”.