Polityka i Społeczeństwo Wojna

Rozterki Łukaszenki. Białoruski dyktator nie chce się już bratać z Putinem? “Widzi, że nastał zmierzch”

Aleksandr Łukaszenka pozostaje najbliższym sojusznikiem Władimira Putina, ale wciąż nie podjął decyzji o bezpośrednim przystąpieniu Białorusi do wojny. Czyżby dyktator przekalkulował sobie opłacalność przyjaźni z Kremlem?

Aleksandr Łukaszenka umożliwił rosyjskim wojskom dokonanie ataku na Ukrainę z terytorium Białorusi. Dzięki temu armia Putina w pierwszych dniach wojny miała bliżej do Kijowa, niż gdyby musiała atakować od granicy rosyjsko-ukraińskiej. Z terytorium Białorusi dokonywano też ataków rakietowych. Łukaszenka jest głównym sojusznikiem Putina, ale mimo to wciąż nie włączył do wojny białoruskiej armii.

Generał Roman Polko uważa, że nie jest to przypadek. Jego zdaniem Łukaszenka zaczął kalkulować.

Wzorem wielu dyktatorów, dołączy do tych, którzy zwyciężają. Na początku jego entuzjazm w stosunku do Putina był spory. Teraz, kiedy druga pod względem wielkości armia świata nie radzi sobie z „malutką” Ukrainą, zaczął się zastanawiać – wyjaśnia gen. Polko w rozmowie z PAP. – Widzi, że nastał zmierzch ekipy kremlowskiej, a sam chciałby przetrwać przy jakimś protektorze. Na pewno jednak nie takim, który jest skazany na porażkę – podkreśla i dodaje, że Putin już ma łatkę przegranego.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie