Co roku setki tysięcy polskich rodzin wykupuje polisy ubezpieczeniowe dla swoich dzieci. Wiele z nich decyduje się na wykup ubezpieczenia od następstw nieszczęśliwych wypadków w ramach polis oferowanych przez ubezpieczycieli w szkołach. Okazuje się jednak, że zaufanie do placówek oświatowych nie powinno uśpić naszej czujności, ponieważ szkoły często w żaden sposób nie gwarantują jakości polis, do których zachęcają swoich podopiecznych. Ilość nieprawidłowości w obszarze ubezpieczeń grupowych skłoniła do interwencji samą Komisję Nadzoru Finansowego wraz z Rzecznikiem Finansowym. Instytucje wzięły pod lupę umowy grupowe i wyniki tej analizy są alarmujące.
Świadomość rodziców odnośnie warunków polis okazuje się być bardzo niska, co wykorzystują ubezpieczyciele. W ofertach są pokazywane kwoty, które są wypłacane w praktyce tylko w przypadku śmierci dziecka, a w sytuacjach typowych urazów wieku dziecięcego kwoty ubezpieczenia okazują się być bardzo niskie. Portal wp.pl powołuje się tutaj na przykład złamania kości łokciowej z przemieszczeniem, które zostało zaklasyfikowane jako 1% uszczerbku na zdrowiu, co przyniosło zaledwie 90 zł odszkodowania. Nie takich kwot zapewne spodziewają się rodzice, którzy w trosce o swoje dziecko wykupują polisę. Co gorsza ubezpieczyciel stosuje także inne, jeszcze bardziej nieetyczne praktyki, jak np. wypłacanie odszkodowań tylko w przypadku trwałego uszczerbku na zdrowiu. Oznacza to, że tanie szkolne polisy w przypadku większości sytuacji urazowych u dzieci nie przyniosą realnego wsparcia finansowego.
Warte podkreślenia jest zaangażowanie szkół, które nie tylko nie starają się w imieniu rodziców znaleźć najlepszej dla dzieci oferty, ale co gorsza niejednokrotnie próbują na ubezpieczeniach zarobić. Proceder przekazywania części środków z wpłat na ubezpieczenia na konta szkół lub rad rodziców był tak częsty, że takie praktyki musiały zostać aż prawnie zabronione. Jest to wysoce nieetyczne postawa ze strony pracowników oświaty, którzy reprezentując zawód zaufania publicznego powinni świecić przykładem. Zdaje się, że w wielu przypadkach osoby odpowiedzialne za wybór szkolnej polisy grupowej same nie są do końca świadome konsekwencji swoich decyzji. Obserwując takie postawy pojawia się pytanie, jaki profesjonalizm panuje w polskiej szkole w innych obszarach, skoro bezpieczeństwo dziecka ma tak często niski priorytet.
Warto także mieć świadomość, że ubezpieczenie od następstw nieszczęśliwych wypadków nie jest obowiązkowe, tym bardziej w formie polisy szkolnej. Przy wyborze polisy dla dziecka rodzice powinni zapoznać się starannie z zapisami warunków ubezpieczenia, ponieważ w tak ważnej sprawie, jak zdrowie dziecka ostrożności nigdy nie za wiele. Życie po raz kolejny udowadnia, że w pewnych sytuacja konieczne jest stosowanie zasady ograniczonego zaufania.
fot. Shutterstock
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU