Polityka i Społeczeństwo Wojna

Ruska propaganda podała liczbę poległych na “Moskwie”. Podobno zginęła JEDNA osoba

Ponad tydzień temu na dno poszła duma rosyjskiej Floty Czarnomorskiej. Kreml podał liczbę zabitych marynarzy na krążowniku “Moskwa”.

Dwie rakiety “Neptun”, ukraińskiej produkcji, ugodziły ponad tydzień temu rosyjski krążownik “Moskwa”. Przez kilkadziesiąt godzin nie były znane losy dumy Floty Czarnomorskiej. W końcu strona rosyjska podała w komunikacie, że okręt poszedł na dno. Jako przyczynę podano wybuch amunicji i szalejący sztorm, który go zatopił podczas holowania. Kolejne dni przyniosły zdjęcia krążownika, na których nie widać sztormu.

Zatopienie statku o takiej nazwie ma duży ciężar gatunkowy pod kątem wizerunkowym. Rosja broni się jak może przed podaniem prawdziwych przyczyn zatonięcia, ale coraz głośniej zaczynają domagać się wyjaśnień rodziny marynarzy zaokrętowanych na “Moskwie”. W sumie na statku służyło około 500 osób. Rosyjski niezależny portal Meduza podał kilka dni temu, że życie straciło 37 osób, a około 100 jest rannych. Liczba zaginionych nie jest znana.

Teraz swoje dane podało rosyjskie Ministerstwo Obrony Narodowej (MON). Według komunikatu resortu, zginął jeden członek załogi “Moskwy”, a 27 jest zaginionych. Pozostałych 396 członków załogi krążownika zostało ewakuowanych na okręty floty czarnomorskiej i przetransportowanych do Sewastopola – informuje MON.

Rosyjskie MON podkreśliło, że “zapewnia wszelkie niezbędne wsparcie i pomoc rodzinom i krewnym zmarłych i zaginionych”. Ten fragment bardzo mocno mija się z relacjami rodzin zaginionych marynarzy.

Źródło: Rzeczpospolita

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie