Aleksander Gulewicz, popularny rosyjski prezenter zrezygnował z pracy w Rossija 1. Uzasadnieniem tej decyzji naraził się wielu widzom, a przede wszystkim temu najważniejszemu – Władimirowi Putinowi.
W środę informowaliśmy o rosyjskim miliarderze Olegu Tinkowie, który jako pierwszy oligarcha ostro skrytykował wojnę, jaką rozpętał Władimir Putin. – Nie widzę ani jednego beneficjenta z tej szalonej wojny. Giną niewinni ludzie i żołnierze – napisał mężczyzna. List do zbrodniarza napisali również rosyjscy generałowie, w którym zaapelowali o zakończenie „operacji” w Ukrainie.
Teraz tego grona dołączył Aleksander Gulewicz, znany i lubiany przez Rosjan prezenter, który jest (a raczej był) gospodarzem teleturnieju “Sto do jednego”. Mężczyzna zwolnił się z państwowego kanału Rossija 1, a swoją decyzję uzasadnił w mediach społecznościowych.
Gulewicz potępił inwazję na Ukrainę, a nawet przeprosił swoich widzów za prowadzenie rozrywkowego programu, podczas gdy w Ukrainie ludzie przeżyją prawdziwy dramat. – Uważam, że zabawa i żarty są dla mnie teraz absolutnie niemożliwe. Wierzę, że wśród gości naszego programu i uczestników teleturnieju są tacy, którzy dzisiaj czuliby się podobnie – oświadczył.
– Moja teściowa urodziła się w Odessie i przez długi czas mieszkała w Charkowie. Nie wyobrażam sobie, jak miałaby słuchać dzisiejszych doniesień o śmierci żołnierzy, o wybuchach, o tym, że cywile w Kijowie i Charkowie nocują w metrze, uciekając przed wojną – dodał prezenter. – Tę wojnę trzeba powstrzymać! Zatrzymać! – zakończył swoje oświadczenie Gulewicz.
Jakie konsekwencje wyciągnie wobec buntownika Putina?
Czytaj również:
Źródło: o2.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU