W zaciszu kremlowskich gabinetów, Władimirowi Putinowi zaczyna rosnąć opozycja. Coraz więcej osób kwestionuje decyzję o napaści na Ukrainę.
Już niemal dwa miesiące minęły od rosyjskiej napaści na Ukrainę. W pierwotnych planach Moskwy w ciągu 3-4 dni miało dojść do zajęcia stolicy, obalenia władz i ustanowienia marionetkowego rządu. Rosyjska armia dostała srogie baty pod Kijowem, co zmusiło Kreml do rewizji inwazyjnych planów. Teraz celem jest wschodnia Ukraina i podbicie Donbasu.
Zapewne na początku inwazji, wiele osób z otoczenia Władimira Putina podzielało zdanie, że to będzie łatwa wojna, ale rzeczywistość okazała się inna od planów. Już kilkanaście dni po jej wybuchu pojawiły się informacje, że na Kremlu zaczyna się robić nerwowo. Najnowsze doniesienia mówią, że kremlowskiemu rzeźnikowi rośnie opozycja.
– Po prawie ośmiu tygodniach, odkąd Władimir Putin wysłał swoje wojska do Ukrainy, coraz więcej wysokich rangą urzędników Kremla po cichu kwestionuje jego decyzję o rozpoczęciu wojny – podaje Bloomberg, cytowany przez Gazeta.pl. Jest mowa o “katastrofalnym błędzie”.
Jak pisze Bloomberg, ludobójca jest coraz bardziej zależny od zawężającego się kręgu doradców. Zbywa milczeniem osoby sugerujące, że koszty gospodarcze i polityczne będą dla Rosji zabójcze.
– Kontynuowanie inwazji skazuje Rosję na lata izolacji i wzmożonego napięcia, które sparaliżują jej gospodarkę, zagrozi jej bezpieczeństwu i zniszczy globalne wpływy – uważa rosnąca Putinowi opozycja.
Kremlowscy urzędnicy zaczynają także podzielać obawy amerykańskiego wywiadu. Putin przyparty do ściany i nie odnoszący sukcesów we wschodniej Ukrainie, “może w ograniczonym stopniu użyć broni jądrowej”.
Czytaj również:
Źródło: Gazeta.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU