Polityka i Społeczeństwo Wojna

Tak wygląda centrum dowodzenia Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent Ukrainy żyje i pracuje w ciemnościach.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, po grubo ponad miesiącu od rosyjskiej inwazji, pokazał amerykańskim dziennikarzom swoje centrum dowodzenia.

Amerykańska telewizja CNBC dostała od Wołodymyra Zełenskiego zielone światło do odwiedzania jego centrum dowodzenia z którego dowodzi ukraińską armią. Materiał z kwatery Zełenskiego pokazał program “60 Minutes”. Ukraiński przywódca przebywa tam od 24 lutego, czyli od momentu wybuchu wojny.

Dziennikarze są oprowadzani po okrytych ciemnościami korytarzach siedziby skrytej w śródmieściu Kijowa.

– Nie można zapalić światła, bo bomba może po prostu wlecieć podczas nalotu – tłumaczy Zełenski. Centrum dowodzenia prezydenta Ukrainy roi się od żołnierzy, karabinów maszynowych, min i materiałów wybuchowych. Na podłodze porozkładane są łóżka polowe, a okna wypchane workami z piaskiem.

– Nasi strażnicy martwią się, bo może dojść do nalotu, ale kiedy dostajemy sygnał o ewakuacji, schodzimy na dół. Musimy jakoś pracować, nie ma innego sposobu – opisuje warunki prezydent Ukrainy.

Prezydent przyznał ze smutkiem, że podczas tej wojny stracono już zbyt wiele żyć. Zapewnił, że nie zamierza się poddać i uznać przynależności Krymu do Rosji.

W pierwszych kilkunastu dniach wojny pojawiały się informacje, że Władimir Putin zorganizował polowanie na Wołodymyra Zełenskiego. Różne grupy, czy to “Kadyrowców” lub “Wagnerowców” próbowały zgładzić ukraińskiego prezydenta. Wszyscy gryzą już ziemię od spodu. Jeśli zdecydowano się na pokazanie kwatery w której urzęduje Zełenski, to znaczy, że Kijów jest bezpieczny.

Czytaj również:

Źródło: Fakt.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie