Polityka i Społeczeństwo Wojna

Kompromitacja rosyjskich żołnierzy. Tym razem konsekwencje będą dla nich tragiczne

Sergey Rusanov

Rosyjska armia to stan umysłu. Żołnierze bez żadnych zabezpieczeń przejechali przez najbardziej skażony teren na ukraińskiej ziemi. Prawdopodobnie są napromieniowani.

24 lutego rosyjska armia zajęła elektrownię jądrową w Czarnobylu. Ruscy przez prawie miesiąc de facto więzili jej pracowników, którzy do domów wrócili dopiero w zeszłym tygodniu. Agencja Reutera rozmawiała z pracownikami elektrowni. Z ich opisu zdarzeń wyłania się obraz totalnego szaleństwa rosyjskich żołnierzy, no ale ta armia to stan umysłu.

Rosjanie przemieszczający się ciężkimi pojazdami wojskowymi przejechali przez najbardziej skażony teren w Ukrainie – Czerwony Las. Jak twierdzą pracownicy elektrowni, sołdaci nie używali żadnego sprzętu antyradiacyjnego, ani nie chronili się przed promieniowaniem. Ich przejazd doprowadził do unoszenia się nad ziemią radioaktywnego pyłu. Czerwony Las znajduje się około 100 kilometrów na północ od Kijowa. Ze względu na bardzo silne promieniowanie wstępu nie mają tam nawet pracownicy elektrowni.

– Wielki konwój pojazdów wojskowych jechał tuż za naszym obiektem drogą, która przechodzi obok Czerwonego Lasu. Konwój spowodował wielkie tumany pyłu. Wiele czujników ostrzegających przed promieniowaniem wykazało przekroczone poziomy – mówi jeden z rozmówców agencji Reutera.

Pracownik czarnobylskiej elektrowni mówi wprost, że Rosjanie popełnili samobójstwo. Wdychany przez nich radioaktywny pył najprawdopodobniej spowodował przedostanie się do ich organizmów radioaktywnych substancji.

Nazwa Czerwony Las pochodzi od koloru drzew, które obumarły po wchłonięciu dużej dawki promieniowania w następstwie katastrofy w elektrowni w Czarnobylu.

Czytaj również:

Źródło: Gazeta.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie