Po nokaucie zadanym Jarosławowi Kaczyńskiemu przez Wołodymyra Zełenskiego w sprawie misji NATO, zaczęło się nieudolne tłumaczenie słów prezesa.
Gdy Jarosław Kaczyński coś palnie bezrozumnego lub kontrowersyjnego i wybucha awantura, PiS-owskie procedury dochodzą do momentu tłumaczenia, że prezes nie powiedział tego co powiedział, a tak w ogóle miał coś innego na myśli. Kaczyński palnął w Kijowie o misji NATO, więc zaczęło się nieudolne tłumaczenie słów wicepremiera ds. bezpieczeństwa.
Pomysł Jarosława Kaczyńskiego nie przypadł do gustu Wołodymyrowi Zełenskiemu, który nie zostawił suchej nitki na idei przewodniczącego Prawa i Sprawiedliwości – To Polska była pomysłodawcą wprowadzenia sił pokojowych na Ukrainę. Jeszcze nie do końca rozumiem tę propozycję. Nie potrzebujemy zamrożonego konfliktu w naszym kraju, wyjaśniłem to na spotkaniu z naszymi polskimi kolegami – powiedział ukraiński przywódca.
No i w szeregach partii władzy wybuchła gorączka. Na pierwszy ogień poszedł wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, który zgodnie z PiS-owską doktryną obrony prezesa, tłumaczył, że prezes został źle zrozumiany.
Oczywiście, że nie jest zamrożony konflikt. I to nie był pomysł na zamrożenie konfliktu. To był pomysł na to, żeby uruchomić te korytarze humanitarne, żeby można było ewakuować ludność cywilną. Do tego jest potrzebne działanie zewnętrzne, bo Rosjanie ostrzeliwują korytarze humanitarne – powiedział Terlecki w Sejmie.
Bliski współpracownik Jarosława Kaczyńskiego stwierdził także, że Zełenski “nie chce zamrożenia konfliktu w takim znaczeniu, że Ukraina zostałaby na przykład podzielona na część, która zostałaby przyłączona do Rosji bądź uzyskała status państwa marionetkowego i drugą część, która by pozostała niezależna”.
Chodzi o to, aby znaleźć jakiś sposób, żeby wesprzeć Ukrainę w tej sytuacji, w jakiej się znalazła. Żeby nie była pozostawiona sama sobie. To jedna z koncepcji, które mają pomóc Ukrainie – mówił Terlecki.
Tymczasem opozycja zaczyna pytać, kto podsunął prezesowi pomysł takiej misji. Sprawa nie została uzgodniona wcześniej z partnerami z NATO. Jego pomysł rozbija jedność sojuszu, a Joe Biden zbył milczeniem fanaberie Kaczyńskiego podczas swojej wizyty. Radosław Sikorski pyta, czy przed ogłoszeniem pomysłu, konsultowano się w tej sprawie z Viktorem Orbanem, który mógł zainspirować Kaczyńskiego do takich nieodpowiedzialnych działań.
Czytaj również:
- Aktywista zajął willę córki Putina. Teraz zdradził, co znalazł w środku
- Stało się coś niewyobrażalnego. Duda w zaskakujący sposób wypowiedział się na temat Orbana
- Kreml chce zastraszyć kolejny kraj? Rosyjska armia rozpoczęła ćwiczenia na spornym terytorium
Źródło: Wprost.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU