Ponoć w rejonie Ługańska rosyjscy żołnierze chodzą od domu do domu z listą osób, które są przez nich poszukiwane. Podobno planują je aresztować. Taką informację przekazał politolog Mattia Nelles, który mieszka w Kijowie.
Czystki?
“Jestem zszokowany, ale nie zdziwiony. W okupowanym Swatowie, w północnej części obwodu ługańskiego, okupanci chodzą od domu do domu z listą i szukają ludzi. Mój wujek, weteran ATO (Antyterrorystyczna Operacja we wschodniej Ukrainie – red.), ukrywa się w strachu, że znajduje się na ich liście” – napisał Nelles.
Wspomniany wujek Nellesa służył jako medyk w Donbasie w latach 2016-18. “Teraz ukrywa się z synem i córką. Mąż jego córki był zawodowym żołnierzem w latach 2015-18 i wrócił do służby po tym, jak wybuchła wojna. Walczy w obwodzie ługańskim, prawdopodobnie w Siewierodoniecku” – dodał politolog.
“Kolejne ostrzeżenie amerykańskiego wywiadu się sprawdziło” – pisze z kolei dziennikarz Washington Post Paul Sonne.
I faktycznie, Amerykanie najpierw przewidywali, że wojna na Ukrainie wybuchnie w lutym i dokładnie opisali strategię Rosjan. Wywiad USA dodał jednak też, że ustalił, że przed inwazją Moskwa przygotowała listę obywateli Ukrainy, którzy mieliby zostać “usunięci”. W praktyce oznacza to uwięzienie w obozach lub egzekucje.
Waszyngton 21 lutego skierował w tej sprawie list do Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka Michelle Bachelet, ostrzegając przed możliwą “katastrofą w przestrzeganiu praw człowieka”. Rzecznik Kremla Dimitrij Pieskow zaprzeczył jednak, by istniała taka lista. Stwierdził, że są to “absolutne kłamstwa”.
Czytaj również:
- Perfekcyjna akcja hakerów. Rosyjscy kibice oglądali sobie mecz, gdy nagle na ekranach pojawiło się TO [WIDEO]
- Rosja znów grozi, kolejny kraj zastraszony przez agresora. “Pokazaliśmy na przykładzie Ukrainy…”
- Putin zniknął podczas transmisji w rosyjskiej telewizji. Już wiadomo, czyja to sprawka
Źródło: Radio Zet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU