Polityka i Społeczeństwo

Nadchodzi pierwsza dymisja w rządzie PiS? Minister rozwścieczył prezesa

Nadchodzi pierwsza dymisja w rządzie PiS? Minister rozsierdził prezesa
fot. flickr/Sejm RP

Od miesięcy media spekulują o dymisjach w rządzie Beaty Szydło i teoretycznej nieuchronności rekonstrukcji składu jej gabinetu. Jednak do tej pory PiS, mimo nawet największych afer, niewzruszenie bronił nawet najbardziej skompromitowanych polityków formacji. Wszystko po to, by utwierdzić przekonanie, że w zamian za ślepą lojalność w partii czeka ich polityczna nietykalność. Okazuje się jednak, że pierwsza z dymisji staje się realniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Ciężko odnieść inne wrażenie, jeśli do przewidywania politycznego upadku jednego z członków gabinetu Szydło dołączają się prorządowe media.

W najnowszym “wSieci” możemy przeczytać satyryczny artykuł uderzający w ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka.

Autorzy wprost wróżą ministrowi prędką utratę posady. Tekst wyśmiewa usilne starania Adamczyka, aby wkupić się ponownie w łaski prezesa Jarosława Kaczyńskiego oraz stawia tezę, że dymisja może przyjść wraz z końcem wakacji.

“Podobno minister infrastruktury Adamczyk bardzo nadskakuje Prezesowi, bo chce stołek ratować. Ale Kaczor jest niewzruszony, nawet łaskotki go nie rozkrochmalić. Surowy jest dla Adamczyka bardzo. Znaczy się – kolega pani premier Szydło poleci. Jego dymisja będzie znaczyć, że wakacje się kończą”.

Jeśli nawet prorządowe media rozpoczynają ostrzał ministra, to coś musi być na rzeczy, ponieważ czegoś takiego jak spontaniczny atak na członka PiS w tygodniku “wSieci” po prostu nie ma. Propagandowy tygodnik będący za pośrednictwem SKOK w zasadzie quasi własnością partii, wykonuje tylko polityczną wolę kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości. Można zatem przypuszczać, że niewinna satyra jest przyzwoleniem i zapowiedzią tego co nieuchronne.

Nie ma się jednak co temu dziwić. Opozycja nie próbowała ukrzyżować Adamczyka w taki sposób jak Macierewicza czy Waszczykowskiego, zatem dymisja nie zostanie odebrana jako wielki wyraz słabości przed opozycją, tak jak w przypadku tych poprzednich. Równocześnie Adamczyk jest ministrem drugiego szeregu, bez dużej rozpoznawalności, dlatego jego wymiana jest o wiele łatwiejsza niż wielu czołowych “wpadkowiczów” PiS.

Warto przypomnieć tylko, że Andrzej Adamczyk wielokrotnie naraził się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Najistotniejsza jest tutaj afera w PKP ws. umowy o zabezpieczenie antyterrorystyczne dworców kolejowych, którą zawarto bez przetargu i to po znacznie zawyżonej cenie. Minister podpadł szczególnie mocno klęską projektu opłaty paliwowej, która mocno nadszarpnęła wizerunek PiS. Wówczas Jarosław Kaczyński podjął decyzję o utopieniu projektu, w czasie kiedy minister był poza granicami kraju.  Klęska opłaty paliwowej była tym bardziej dotkliwa, że z powodu nieudolności Adamczyka nie będzie możliwe wprowadzenie jej w 2018 roku, nawet jeśli PiS podjąłby się kolejnego podejścia.

Wszystko wskazuje na to, że dla jednego z członków rządu miarka się w końcu przebrała. Wątpliwe jest, aby zmiana głowy Ministerstwa Infrastruktury była podyktowana czysto merytorycznymi przesłankami, dlatego nie wróży ona niestety nagłej zmiany jakości kierownictwa resortu.

Źródło: fakt.pl dziennik.pl Radio Zet

fot. flickr/Sejm RP

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie