Inwazja na Ukrainę nie idzie po myśli Rosji. Armia Putina ponosi spore straty. Rozwiązaniem może być powszechna mobilizacja. A tę z kolei Kreml musi jakoś uzasadnić. Szykuje się prowokacja?
Ukraina broni się przed Rosją już ponad trzy tygodnie. Takiego rozwoju sytuacji nie spodziewano się na Kremlu. Władimir Putin oczekiwał, że cała kampania potrwa kilka dni, a Kijów zostanie zdobyty błyskawicznie. Tymczasem wojna przeciąga się, a armia odnosi spore straty.
Nawet jeśli ukraińskie szacunki mówiące o ponad 14 tysiącach zabitych Rosjan są lekko zawyżone, to poważne straty rosyjskiej armii są faktem. Potwierdzają to informacje o najemnikach z Syrii, których Rosja werbuje do wojny. Innym sposobem na uzupełnienie strat mogłaby być powszechna mobilizacja. To rozwiązanie nie zostałoby jednak przyjęte przez zwykłych Rosjan z entuzjazmem… chyba że Kreml znalazłby uzasadnienie.
– Biorąc pod uwagę, że wróg poniósł ciężkie straty, prawdopodobne jest, że wojskowo-polityczne władze Federacji Rosyjskiej zdecydują się na zmianę obowiązującego (tam) prawodawstwa i rozpoczną powszechną mobilizację – przekazuje ukraiński sztabu. – W celu uzasadnienia takich działań możliwe jest, że na terytorium FR zostanie przeprowadzony szereg prowokacji z ofiarami cywilnymi, jak miało to miejsce przed rozpoczęciem drugiej wojna czeczeńskiej. Pozwoli to rządowi na podjęcie decyzji o wprowadzeniu stanu wojennego i powszechnej mobilizacji – czytamy w oświadczeniu.
W 1999 roku doszło do zamachów bombowych na budynki mieszkalne w Bujnaksku, Moskwie i Wołgodońsku. W ich wyniku zginęło około 300 osób. Rosyjskie władze oskarżyły o te zamachy czeczeńskich separatystów i był to jeden z powodów wybuchu II wojny w Czeczenii. Jednak według niektórych teorii, zamachy te miały być organizowane przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa, aby usprawiedliwić zbrojną pacyfikację Czeczenii.
Czytaj również:
- Rosjanie się uparli i chcą latać nad Polską. Nie uwierzycie, czym to agrumentują
- Tego jeszcze nie było, tym razem Putin grozi… swoim rodakom. Czyżby zbrodniarz zaczął się bać?
- Rozmawiał z Putinem przez telefon. Zakończenie rozmowy zaskoczyło prezydenta Finlandii
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU