Ukraina walczy, a europosłanka Solidarnej Polski Beata Kempa organizuje konkurs o ludobójstwie na Wołyniu. Na czyje zlecenie robi to akurat teraz?
O historii trzeba pamiętać, ale nie wszystko wypada robić w każdym momencie
Ukraina walczy o swoje być albo nie być. Jeśli dziś pokona rosyjskich agresorów, za kilkanaście lat ma szansę być krajem tak silnym i dobrze zorganizowanym, że już nikt nie podniesie na nią ręki. To nie jest moment na rozdrapywanie ran sprzed kilkudziesięciu lat. Ukraińscy nacjonaliści dokonali na Polakach rzeczy strasznych i należy o tym pamiętać, ale akurat teraz przede wszystkim należy pomagać dzisiejszym obywatelom tego kraju – matkom i dzieciom uciekającym przed wojną do Polski dać dach nad głową i zorganizować pracę oraz szkołę czy przedszkole, a braciom, mężom i ojcom, którzy zostali walczyć, pomóc przetrwać dostarczając broń. Beata Kempa postanowiła działać inaczej.
Konkurs “Wołyń – Pamięć Pokoleń” pod honorowym patronatem ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka
Dzieci i młodzież mają pisać o wydarzeniach sprzed siedmiu dekad i jest to pomysł kuratoriów oświaty z województw śląskiego i dolnośląskiego. Konkurs uzyskał honorowy patronat Przemysława Czarnka, który kuratorów nadzoruje, a zatem jest na to wszystko zielone światło z samej góry. Europosłanka Beata Kempa jest współorganizatorką konkursu, co w zamyśle ma pewnie gwarantować inicjatywie międzynarodowy rozgłos. Nie bez znaczenia może być również to, że osoba ta jest członkinią Solidarnej Polski – ugrupowanie, którego liderem jest Zbigniew Ziobro, od dawna stara się uwiarygodnić w polskich środowiskach nacjonalistycznych. To może być kolejny element budowania mostów między Solidarną Polską a Konfederacją.
Komu dziś najbardziej służy kopanie rowów między Polakami a Ukraińcami?
Beneficjentem wzrostu negatywnych nastrojów Polaków wobec Ukraińców będzie Władimir Putin. Władca Kremla, schowany gdzieś w bunkrze i besztający wojskowych dowódców oraz szefów służb specjalnych jak kania dżdżu potrzebuje antyukraińskich ognisk w zachodnich społeczeństwach, a potrzeba ta jest tym większa, że nawet niemieckie społeczeństwo potrafiło zmusić swoich rządzących do zmiany doktryny i aktywnego wspierania walczącej Ukrainy uzbrojeniem, a nie tylko hełmami czy szpitalem polowym. Beata Kempa i podwładni ministra Czarnka działają wbrew polskiej racji stanu, ale też zwyczajnie podle z czysto ludzkiego punktu widzenia.
Pomoc minister Kempy dla dzieci ze zrujnowanej wojną Syrii
Europosłanka Solidarnej Polski, wcześniej jako minister w rządzie Beaty Szydło, miała zajmować się zaangażowaniem naszego kraju w międzynarodową pomoc humanitarną. Jej hasłem było “pomaganie na miejscu” zamiast przyjmowania uchodźców do Polski. Beata Kempa zajmowała się tym tak skutecznie, że szkolne wyprawki dla dzieciaków z ogarniętej wojną Syrii, zgniły w magazynach i nigdy nie dotarły do potrzebujących. Jej działania zostały zmiażdżone w raporcie przygotowanym przez Najwyższą Izbę Kontroli.
Czytaj również:
Zaskakujące doniesienia brytyjskiego wywiadu. TAK długo jeszcze wytrzyma Rosja?
Putin skarży się premierowi Izraela. Nie uwierzycie, na co!
Źródło: “Gazeta Wyborcza”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU