Kreml nie przewidział takiego efektu sankcji. Ten drobny szczegół może spowodować paraliż rosyjskich sklepów

Sankcje nałożone na Rosję działają. Moskwa, decydując się na inwazję, nie wzięła pod uwagę pewnych szczegółów. Na przykład tego, że sankcje mogą szybko sparaliżować rosyjskie sklepy.

„Sankcje” to chyba najbardziej znienawidzone w Rosji słowo. Kreml nie spodziewał się, że Zachód zdecyduje się na nałożenie aż tak surowych sankcji, a z rosyjskiego rynku zaczną uciekać zagraniczne firmy. Mieszkańcy Petersburga czy Krasnodaru nie zjedzą już Big Maca, nie obejrzą nowego „Batmana” i nie będą kibicować swojej reprezentacji na mistrzostwach świata. A do tego może dojść… paraliż sklepów.

Przygotowując inwazję, i przygotowując się na sankcje, Moskwa nie dopilnowała wszystkich szczegółów. Jak zauważa Iwona Wiśniewska, analityczka z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW), spore problemy może sprawić taka „drobnostka” jak… brak papieru do kas fiskalnych.

– Okazało się m.in., że zaczęło brakować papieru do kas fiskalnych, bez którego elektroniczne ewidencjonowanie sprzedaży jest niemożliwe. W pierwszych dniach wojny zdrożał on kilkukrotnie, a obecnie jego zapasy są na wyczerpaniu – wyjaśnia ekspertka w rozmowie z Business Insider. – Większość tego towaru dostarczały Niemcy (60–70 procent), przy czym w ostatnich dniach najwięksi dostawcy wycofali się ze współpracy z Rosją, a część z pozostałych mocno zredukowała przesyłane wolumeny – dodaje Iwona Wiśniewska.

Rosyjskie władze muszą więc szukać rozwiązania, np. zwolnić ustawowo sklepy z obowiązku wystawiania paragonów. Wygląda jednak na to, że ten niedopilnowany szczegół spowoduje powiększenie „szarej strefy” – zachęci do nierejestrowanej sprzedaży. A to oznacza, że do rosyjskiego budżetu nie popłyną pieniądze. I będzie to spory cios dla kraju, którego gospodarka upada, waluta traci na wartości, a eksperci przewidują jego bankructwo.

Czytaj również:

• Ukraina ostrzega: ten kraj będzie kolejnym celem Putina. “Nie zamierza się zatrzymywać”
• Na Kremlu też mają dość? Tylko te dwie osoby uparcie chcą kontynuować agresję na Ukrainę. Jedną z nich jest Putin
• To on zaplanował inwazję na Ukrainę? Z Putinem znają się z czasów pracy w KGB

Źródło: Radio Zet