Rosyjska armia poniosła w wojnie z Ukrainą spore straty. W oficjalnym przekazie dla Rosjan nie może być o tym jednak mowy. W jednym z programów doszło do kuriozalnej sytuacji.
„Specjalna operacja militarna”, jak nazywają swoją agresję na Ukrainę Rosjanie, idzie po myśli Moskwy – przynajmniej taki jest oficjalny przekaz dla rosyjskich obywateli. Ale spore straty powoli ciężko ukryć. Według ukraińskich danych zginęło już 12 tys. Rosjan, 3 tys. zostało rannych, a 1-2 tys. zostało wziętych do niewoli. Według USA można mówić o ok 2-4 tys. zabitych. To i tak bardzo dużo, znacznie więcej, niż spodziewał się Kreml.
W programie „Zvezda” doszło do kuriozalnej sytuacji. Jeden z gości, wojskowy Władimir Jeranosjan, chciał oddać hołd zmarłym żołnierzom.
– Tam w rzeczywistości nasi chłopcy, a także donieccy i ługańscy oraz z sił specjalnych teraz giną, a nasze państwo… – mówił wojskowy, ale gospodarz programu Aleksiej Gudosznikow błyskawicznie mu przerwał.
– Nie! Nie chcę tego słyszeć! Przestań, nie możesz przestać? – domagał się gospodarz. Z kolei gość prosił o minutę ciszy dla poległych w wojnie rosyjskich żołnierzy.
– Ja po prostu chcę, żebyśmy teraz wstali i uczcili minutą ciszy nasze dzieci, które tam walczą za Rosję i za Donbas – mówił. Na to Gudosznikow odpowiedział propagandowymi hasłami o „zabijaniu faszystów”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU