Polityka i Społeczeństwo Wojna

Brytyjscy dziennikarze przeżyli piekło. “Kule przelatywały kaskadą przez cały samochód”

Samochód dziennikarzy stacji Sky News został ostrzelany przez rosyjską armię. Reporterzy chcieli przeprowadzić wywiad z ukraińskimi żołnierzami. Są ranni.

Rosyjski atak na dziennikarzy stacji Sky News miał miejsce w poniedziałek, ale ze względów bezpieczeństwa informacja na ten temat pojawiła się dopiero w piątek. Stacja czekała aż reporterzy bezpiecznie wrócą do Wielkiej Brytanii. Ostrzał ekipy telewizyjnej miał miejsce podczas podróży samochodem do miasta Bucza. To miejscowość oddalona o 30 km od Kijowa.

Dziennikarze chcieli przeprowadzić wywiad z ukraińskimi żołnierzami, którzy dzień wcześniej zmietli z ziemi rosyjski konwój. Jak opowiadali dziennikarze, najpierw doszło do małej eksplozji i coś uderzyło w samochód a potem rozpętało się piekło.

Pierwsza runda wystrzałów przebiła przednią szybę. Operator kamery Richie Mockler skulił się w niewielkiej przestrzeni na nogi pasażera z przodu. Byliśmy pod ostrzałem. Kule przelatywały kaskadą przez cały samochód. Szyby, siedzenia, kierownica i deska rozdzielcza zostały zniszczone. Jak nam powiedzieli później Ukraińcy, wpadliśmy w zasadzkę rosyjskiego oddziału rozpoznawczego. Ich trafienia były profesjonalne, nie pudłowali – Stuart Ramsay, dziennikarz stacji.

Podczas ucieczki Stuart Ramsay został ranny w dolną cześć pleców. Richie Mockler utknął w samochodzie, będąc pod ciągłym ostrzałem. Dwukrotnie raniony mężczyzna wykorzystał okazję, gdy Rosjanie prawdopodobnie przeładowywali broń i uciekł z auta, które chwilę później ponownie zostało ostrzelane. Dziennikarze ukryli się w budynku fabrycznym, w którym znaleźli ich Ukraińcy.

Źródło: Gazeta.pl

Czytaj również:

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie