Polityka i Społeczeństwo

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega! Nie dajmy się rosyjskiej dezinformacji w sieci

ApostolisBril

Rządowe Centrum Bezpieczeństwa ostrzega przed rosyjską dezinformacją w sieci i podaje przykłady. Warto kilka razy sprawdzić informację nim się ją udostępni.

Rosja doprowadziła do perfekcji wojnę informacyjną w sieci. Dzisiaj z rana polscy dziennikarze dali się na nią złapać kilka razy na Twitterze. Jeśli dziennikarze dają się nabrać, to co mają począć zwykli użytkownicy internetu? Po prostu uważać i kilka razy sprawdzać co się udostępnia w mediach społecznościowych i nie ufać anonimowym kontom i profilom. Najgrubszym przypadkiem fake newsów były dzisiaj informacje o desancie pod Odessą i utracie Mariupola.

Przed rosyjską dezinformacją przestrzega Rządowe Centrum Bezpieczeństwa (RCB), wymieniając główne linie fałszywych narracji wykorzystywane przez rosyjską propagandę – Narracja ta jest elementem rosyjskiej operacji dezinformacyjnej ukierunkowanej na przedstawienie Ukrainy jako strony atakującej – informuje RCB.

RCB wymienia najczęstsze przypadki w sześciu punktach:

  • Ukraina destabilizuje sytuację w Donbasie
  • Wojska Ukrainy ściągnęły nad granice zakazane uzbrojenie, z którego ostrzeliwują cywilów
  • Rosyjskie Siły Zbrojne mają zapewnić pokój w tzw. republikach separatystycznych i chronić ludność cywilną
  • W wyniku aktów dywersji ze strony ukraińskiej (ostrzał artyleryjski, grupy dywersyjne), ofiarę ponoszą cywile
  • Ukraina próbuje dokonać aktów dywersji na terytorium Federacji Rosyjskiej
  • Wojska Ukrainy ostrzeliwują przygraniczną infrastrukturę i posterunki SG FSB

To dopiero początek operacji dezinformacyjnych i będą kolejne. Dlatego w czasie rosyjskiej inwazji należy zachować szczególną ostrożność.

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie