Polityka i Społeczeństwo

To nie Morawiecki, a Ziobro popełnił historyczny błąd? Minister krytykując premiera mógł podpisać na siebie wyrok

Solidarna Polska nie wyczuła zmiany nastrojów wokół sądów w Sejmie i w samym klubie PiS. W kierownictwie PiS nie ma chętnych do umierania za Ziobrę.

Od środy grajdołek o nazwie Zjednoczona Prawica jest wstrząsany konfrontacyjnymi wypowiedziami Zbigniewa Ziobry i jego politycznego otoczenia. To pokłosie odrzucenia przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) skargi Polski i Węgier na mechanizm warunkowości, powszechnie znany jako “pieniądze za praworządność”.

Lider Solidarnej Polski nie szczędzi słów krytyki premierowi Mateuszowi Morawieckiemu i przy okazji bije w prezydenta Andrzeja Dudę wskazując go jako winnego niepowodzenia “reformy” sądów. Orzeczenie TSUE to jedna strona medalu, drugą są ustawy o Sądzie Najwyższym mrożące działalność nielegalnej Izby Dyscyplinarnej. Jak przez ostatnie pół roku nie dało się urodzić żadnej, tak teraz są trzy: prezydencka i nowogrodzka oraz ziobrowska.

Ziobryści żyją w bańce

Wprost.pl opisuje sytuację z ostatniej Rady Gabinetowej zwołanej przez prezydenta Andrzeja Dudę, która była poświęcona sprawom ukraińskim. Zbigniew Ziobro na koniec posiedzenia zasygnalizował, że chce jeszcze porozmawiać o Izbie Dyscyplinarnej – Mina Jarosława Kaczyńskiego była bezcenna – mówi rozmówca portalu. I dodaje, że ziobryści zamknęli się we własnej bańce i nie zauważyli zmiany nastrojów wokół sądów w Sejmie oraz w samym klubie PiS.

U nas nikt już nie żyje reformą sądownictwa i nikomu nie chce się tłuc z Brukselą. Nawet Jarosław Kaczyński już wie, że z ziobrystami nie zreformuje wymiaru sprawiedliwości. Tylko oni jeszcze tego nie wiedzą – mówi osoba z okolic rządu.

Kto popełnił historyczny błąd?

Kilkadziesiąt minut po orzeczeniu TSUE, swoją konferencję prasowa zorganizował Zbigniew Ziobro i to na niej padły mocne słowa o “historycznym błędzie premiera Morawieckiego”, który na unijnym szczycie w 2020 r. przystał na warunki regulowane mechanizmem “pieniądze za praworządność”.

Jarosław Kaczyński stwierdził, że jest zawiedziony słowami ministra sprawiedliwości. Konkretnie tym, że padły one publicznie, bo “nie służy to wspólnej sprawie”, której elementem jest utrzymanie suwerenności.

To pierwszy tak wyraźny, bo publiczny sygnał, że kierownictwo PiS ma powoli dosyć kłopotów, w które Solidarna Polska wpędza cały obóz. I niewykluczone, że to właśnie Ziobro popełnił historyczny błąd, atakując publicznie Mateusza Morawieckiego – mówi polityk z obozu władzy.

Czytaj również:

Źródło: Wprost.pl

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie