Dwóch warszawskich prokuratorów nie chciało składać kasacji od wyroku dotyczącego pomnika smoleńskiego. “Wyborcza” ma pismo świadczące o naciskach.
“Gazeta Wyborcza” dotarła do pisma świadczącego o wywieraniu nacisków na jedną z prokuratorek w sprawie składania wieńców pod pomnikiem smoleńskim. W sumie dwóch prokuratorów nie chciało składać kasacji od wyroku uniewinniającego przedsiębiorcę składającego co miesiąc wieniec pod pomnikiem.
Znieważył? Nie znieważył
Chodzi o sprawę przedsiębiorcy Zbigniewa Komosy, który raz w miesiącu składa wieniec pod pomnikiem smoleńskim. Na wieńcu umieszczony jest napis:
Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Naród polski. Spoczywajcie w pokoju. Stop kreowaniu fałszywych bohaterów!
Prokuratura Warszawa Śródmieście Północ doszła do wniosku, że mężczyzna znieważył pomnik i postawiła my zarzuty z art. 261 Kodeksu karnego. Zbigniew Komosa został uniewinniony przez Sąd Rejonowy, ale prokuratura wniosła apelację i poległa przed Sądem Okręgowym w Warszawie, który podtrzymał wyrok.
Według sądu treści zawarte na wieńcu nie były pogardliwe, ośmieszające ani ubliżające. Obie instancje uznały, że Komosa nie miał zamiaru znieważać pomnika tylko wyrażał swój protest wobec politycznego wykorzystywania przez PiS katastrofy pod Smoleńskiem.
Macie wnieść kasację
Jak informuje “Gazeta Wyborcza”, w warszawskiej Prokuraturze Okręgowej, zaczęto się domagać od podwładnych wniesienia do Sądu Najwyższego kasacji od uniewinnienia Komosy. Prokurator Andrzej Piaseczny, który dostał sprawę, ocenił, że nie ma podstaw do jej wniesienia. Na 15 stronach napisał analizę z której wynika, że wyroki sadów były trafne, a apelacja prokuratury była “niespójna wewnętrznie”. Prokurator nie zmienił zdania pomimo nacisków.
Prokuratorowi odebrano sprawę i przekazano prokuratorce Bogumile Knap. Po analizie materiału doszła do takiego samego wniosku co prokurator Piaseczny – nie ma podstaw do kasacji. Ponownie doszło do nacisków – Było straszenie konsekwencjami, w tym zesłaniem do rejonu – mówi jeden z prokuratorów. Kobieta w końcu złożyła wypowiedzenie i poinformowała prokuratora krajowego, że przechodzi w stan spoczynku z powodu nacisków. “Wyborcza” ma to pismo.
Uprzejmie informuję, iż z dniem 4 lutego 2022 roku z uwagi na nabyte uprawnienia do przejścia w stan spoczynku korzystam z tego prawa. Decyzja moja podyktowana jest naciskami ze strony kierownictwa wydziału tj. Naczelnika Piotra Stasiaka i Kierownika Działu Karnego Wiesława Kwiatkowskiego w celu sporządzenia kasacji, co do której nie stwierdzam przesłanek do jej wywiedzenia, oraz obawami o negatywne konsekwencje z niewykonania polecenia – brzmi treść.
Według informacji gazety, kasację ma pisać asesor.
Czytaj również:
- Na Nowogrodzkiej szok! W tej grupie to Tusk cieszy się największym zaufaniem. Od PiS odwraca się najcenniejszy elektorat?
- Afery, kłótnie i klęska Kaczyńskiego. Zjednoczona Prawica się sypie, czy to początek definitywnego końca tej władzy?
- Przedziwne zachowanie Putina w Pekinie. Wszystko nagrały kamery! [VIDEO]
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU