Szef NIK Marian Banaś zapowiedział, że Jarosław Kaczyński zostanie przesłuchany ws. afery inwigilacyjnej. Polityk ma obowiązek stawić się przed Izbą.
– Osobiście uważam, że Jarosław Kaczyński jako wicepremier ds. bezpieczeństwa powinien na wezwanie kontrolerów NIK stawić się w siedzibie NIK i złożyć obszerne zeznania jako świadek pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań – powiedział Marian Banaś przed senacką komisją nadzwyczaj ds. nielegalnej inwigilacji systemem Pegasus. Czy to oznacza, że dojdzie do bezpośredniej konfrontacji prezesa PiS z jego arcywrogiem?
Jeżeli Kaczyński dostanie wezwanie w charakterze świadka, będzie miał obowiązek zgłosić się do NIK i odpowiedzieć na zadane pytania.
– NIK to nie prezes TK, która zaprasza na obiad do siebie do domu. Tylko Najwyższa Izba Kontroli wzywa do siedziby NIK, do kancelarii tajnej; nie można wykluczyć, że część informacji powinna być przekazywana w pomieszczeniu do tego przystosowanym. Prezes NIK ma prawo takie wezwania wysłać, a prezes Jarosław Kaczyński ma obowiązek się stawić – wyjaśnił na antenie TOK FM były prezes NIK-u Krzysztof Kwiatkowski. Nie ma on też wątpliwości, że wezwanie Kaczyńskiego byłoby merytorycznie uzasadnione. Przecież sam Kaczyński przyznał, że wie, iż polskie służby posiadają Pegasusa.
– To jest wiedza, o którą mogą zapytać kontrolerzy. Oczywiście na pewnym poziomie ogólności, bo nie o konkretną czynność operacyjną (chodzi), bo ta jest objęta gryfem tajności – stwierdził Kwiatkowski. – Jak widać prezes Kaczyński ma tu bardzo szeroką wiedzę i – zakładam – chętnie się nią podzieli, bo dzielił się już z czytelnikami tygodnika „Sieci” – dodał, nawiązując do wywiadu, w którym Kaczyński potwierdził posiadanie przez polskie służby szpiegowskiego oprogramowania.
Kwiatkowski podkreśla, że w przypadku zignorowanie wezwania, szef NIK mógłby złożyć wezwanie do prokuratury.
– Sprawa jest prosta: artykuł 98 Ustawy o NIK mówi: „Kto osobie uprawnionej do kontroli utrudnia czynności służbowe w szczególności poprzez nieprzedstawienie do kontroli dokumentów lub informacji albo informacji niezgodnie z prawna podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności do lat trzech” – mówi były szef Izby.
Źródło: TOK FM
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU