Duże korporacje zaczynają wypowiadać wojnę osobom niezaszczepionym. Będą zwolnienia, brak możliwości przyjęcia do pracy czy niższe świadczenia chorobowe.
Duże korporacje zaczynają wypowiadać wojnę osobom niezaszczepionym. Bezpieczeństwo pracy, brak przestojów czy kontakt z klientem i przede wszystkim sprawy wizerunkowe to pandemiczne priorytety w dzisiejszym świecie przeoranym przez koronawirusa. Jedyną możliwością dbania o takie sprawy są szczepienia odmieniane przez wszystkie przypadki. Poważne firmy nie mogą sobie pozwolić na kolejne lockdowny i finansowe straty, które mogą być generowane przez niezaszczepionego pracownika.
Radykalny ruch Citigroup
Citigroup w Stanach Zjednoczonych podjął najbardziej radykalną decyzję w branży bankowej i wprowadza swoją politykę szczepień. Jak informuje “Gazeta Wyborcza”, pracownicy Citigroup mają czas do 14 stycznia na dostarczenie pracodawcy zaświadczenia o szczepieniu. Jeżeli do tego dnia pracownik nie dostarczy wymaganych dokumentów, od 15 stycznia zostaje wysłany na urlop, a z końcem miesiąca zwolniony. Citigroup jest pierwszym bankiem z Wall Street wymagającym obowiązkowych szczepień.
Na razie około 90 proc. kadry pracowniczej spełnia wymóg zaszczepienia, a reszta ryzykuje zwolnieniem. Inne duże amerykańskie banki – w tym Goldman Sachs & Co, Morgan Stanley i JPMorgan Chase & Co – nakazały niektórym nieszczepionym pracownikom pracę zdalną, ale żaden jeszcze nie posunął się do grożenia pracownikom zwolnieniem. JPMorgan Chase przyznaje, że zatrudnianie niezaszczepionych będzie coraz trudniejsze.
Finansowe sankcje za brak szczepienia
Niezaszczepieni pracownicy Ikei w Wielkiej Brytanii zostali odarci z pieniędzy. Jeżeli niezaszczepiony ląduje na kwarantannie otrzymuje tylko 95 funtów zasiłku chorobowego zamiast 400 funtów – tyle wynosi średnie chorobowe dla szeregowego pracownika.
– Podobne finansowe sankcje za brak szczepienia wprowadziły też firma wodociągowa Wessex Water czy sieć supermarketów Morrisons – pisze “Gazeta Wyborcza”. Firma wodociągowa zdecydowała się na takie regulacje, ponieważ liczba kwarantannowiczów była tak olbrzymia, że dwóm milionom mieszkańców groziły przerwy w dostawie wody. Zaszczepieni w Wielkiej Brytanii nie muszą poddawać się kwarantannie po kontakcie z osobą zakażoną.
Źródło: Gazeta Wyborcza
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU