Łukasz Mejza zapowiedział złożenie wniosku o urlop od wykonywania obowiązków poselskich. Na razie nikt takiego podania nie widział na oczy.
W poniedziałek “Rzeczpospolita” poinformowała o wynikach kontroli poselskiej przeprowadzonej przez posłów Lewicy w Ministerstwie Sportu i Turystyki (MSiT). Okazało się, że wiceminister Łukasz Mejza od 21 października, czyli od momentu powołania go na tę funkcję, ani razu nie pojawił się w pracy. Parlamentarzyści z Lewicy ustalili ponadto, że Mejza nie ma sekretariatu, asystenta i żadnego kalendarza spotkań. Żeby umówić z nim spotkanie trzeba pisać na adres domeny rządowej.
Po swojej konferencji prasowej, która wywołała nawet obrzydzenie wśród członków Prawa i Sprawiedliwości, Łukasz Mejza zdecydował się na wzięcie urlopu w ministerstwie oraz zapowiedział złożenie wniosku o urlop od obowiązków poselskich. Według ustaleń Wirtualnej Polski do godz. 13 w środę nikt w Sejmie nie widział takiego podania na oczy.
W oficjalnym obiegu dokumentów nie ma żadnego śladu po wniosku Łukasza Mejzy. To oznacza, że poseł albo go w ogóle nie złożył, albo postanowił wysłać pocztą, a przesyłka jeszcze nie dotarła – informuje WP.pl
Brak takiego wniosku potwierdza w rozmowie z portalem wicemarszałek Sejmu Małgorzata Gosiewska (PiS). Portal zapytał w poniedziałek o sprawę urlopu Mejzy Centrum Informacyjne Sejmu. Do wczorajszego wczesnego popołudnia nie przyszła żadna odpowiedź. Łukasz Mejza także nie odpowiedział na przesłane pytania.
Źródło: Wirtualna Polska
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU