Maciej Stuhr zdradził, że z powodu niechęci do jego osoby TVP nie wyemitowało nakręconego już serialu. – Na złość jednemu aktorowi telewizja woli stracić – skomentował aktor.
Maciej Stuhr nie należy do ulubieńców obecnej władzy, on z kolei nie ukrywa, że jest jej przeciwnikiem. Często wypowiada się na tematy polityczne, nie brakuje z jego strony ironicznych komentarzy. Z powodu politycznego zaangażowania, Stuhr nie cieszy się sympatią TVP. W wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” aktor wyznał, że ta niechęć jest tak duża, że telewizja zrezygnowała z emisji serialu, w którym grał.
– Siedem lat temu nakręciliśmy „Excentryków, czyli po słonecznej stronie ulicy”. Film Janusza Majewskiego wszedł do kin, został zmontowany serial, który nie doczekał się emisji na antenie TVP – powiedział Stuhr. – Dowiedziałem się, że nie zostanie wyemitowany ze względu na moją osobę. Wydano publiczne pieniądze, ale na złość jednemu aktorowi telewizja woli stracić – dodał aktor. Jak mówi, ma więc na swoim koncie jeden „półkownik”. To określenie filmu, którego rozpowszechnianie w PRL-u było uniemożliwione przez cenzurę. Jak sama nazwa wskazuje, taki film trafiał na półki w magazynach. „Półkownikami” był np. „Przypadek” Krzysztofa Kieślowskiego.
Nawiązując do tej sytuacji, Stuhr pokusił się o ciekawą refleksję. Jak przyznaje, sam nie musi już specjalnie dbać o swoją karierę i zagrywki TVP mu nie szkodzą. Problem mają jednak młodzi aktorzy.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU