Opozycja i Ministerstwo Obrony Narodowej szukają wiatru polu czyli końcowego raportu z prac podkomisji smoleńskiej. Antoni Macierewicz wodzi ich za nos.
Hej! Czy jest tam kto!? – niesie się echem po korytarzach resortu obrony oraz z opozycji. – Nie ma tu nikogo! – odpowiada głos. Tak mniej więcej wyglądają poszukiwania końcowego raportu z prac podkomisji smoleńskiej, której szefem jest Antoni Macierewicz. Były minister obrony wodzi wszystkich za nos i nic sobie nie robi z ponagleń. Tylko MON może przeciąć ten chocholi taniec nad raportem, ale się do tego nie pali.
MON wyznaczyło deadline
Jak informuje TVN24, wiceminister obrony Marcin Ociepa mówił dwa miesiące temu, że “komisja działa na podstawie decyzji, która pozwala jej dokończyć swoje prace do listopada bieżącego roku”. O listopadzie zapomnieli już najstarsi górale, a Antoni Macierewicz nadal sobie pracuje nad raportem z katastrofy smoleńskiej.
Minister obrony narodowej oczekuje na raport końcowy z prac podkomisji dotąd, dopóki nie ma raportu na biurku ministra Błaszczaka, a nie ma raportu, nie ma tematu – mówi wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz.
Antoni Macierewicz dotąd nie przedstawił raportu Mariuszowi Błaszczakowi, choć miał on zostać przyjęty przez komisję już w sierpniu. – Raport został już przegłosowany, przyjęty i jest gotowy – zapewnia przewodniczący podkomisji smoleńskiej.
Raport znają tylko rodziny
Dla uspokojenia coraz bardziej napiętej sytuacji wokół publikacji raportu, Antoni Macierewicz pozwolił się z nim zapoznać rodzinom smoleńskim –Widziałam raport podkomisji smoleńskiej. W tym raporcie jest to, co Macierewicz wielokrotnie opowiadał już i powtarzał – mówi Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej. Córka zmarłej pod Smoleńskiem Izabeli Jarugi-Nowackiej wyjaśnia, że są tam “różne sposoby udowodnienia jego ulubionej tezy”.
Tomasz Siemoniak z Platformy Obywatelskiej uważa, że podkomisja smoleńska to “wielka kompromitacja” – Nie obciąża już Macierewicza, bo on nie jest w stanie mieć gorszej reputacji niż ta, którą ma. Obciąża to ministra Błaszczaka, premiera Morawieckiego, prezydenta Dudę, prezesa Kaczyńskiego. Nie interesuje ich, co jest w raporcie? Nie chcą tego przedstawić opinii publicznej? Czego się wstydzą? – pyta były minister obrony.
Prawda o tym, czemu Antoni Macierewicz przeciąga publikację raportu, który zamyka działalność podkomisji jest dość banalna. Jako szef podkomisji ma do dyspozycji limuzynę i sekretariat. Jeżeli podkomisja zakończy pracę, stanie się zwykłym posłem.
Źródło: TVN24.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU