Są już na starcie i czekają tylko aż bomba pójdzie w górę. W Zjednoczonej Prawicy zaczęło się kopanie po kostkach w wyścigu po stołek po Łukaszu Mejzie.
Wirtualna Polska ujawniła, że firma Łukasza Mejzy, wiceministra sportu, oferowała leczenie nieuleczalnie chorych pacjentów za gigantyczne pieniądze, metodą budzącą wiele wątpliwości. Sprawa jest już znana Nowogrodzkiej, ale na razie pęczniejący problem jeszcze nie jest jeszcze rozwiązany. Mejza to ciało obce dla polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy mają ogromny kłopot z wyciśnięciem z siebie jakichkolwiek słów na jego obronę.
Polityk wszedł do Sejmu z list PSL-u zastępując zmarłą Joannę Fedak. Krążąc po sejmowej przestrzeni, zbratał się z obozem władzy i z rekomendacji Republikanów Adama Bielana objął fotel wiceministra sportu. Resort sportu został przez PiS reaktywowany na potrzeby polityczne do rozdawania stanowisk ludziom ryjącym przez rok pod Jarosławem Gowinem i rozbijającym jego formację. Szefem ministerstwa został Kamil Bortniczuk, zausznik Adama Bielana.
Mejza na szafocie, koalicjanci na starcie
Sytuacja Łukasza Mejzy jest zła. Jeżeli Marek Suski zaczyna publicznie odcinać się to od niego to znaczy, że Mejza powoli prowadzony jest już na polityczny szafot. Bardzo dobrze czują to pozostali koalicjanci Prawa i Sprawiedliwości, którzy są już na starcie i czekają tylko aż bomba pójdzie w górę. W Zjednoczonej Prawicy zaczęło się kopanie po kostkach w wyścigu po stołek po Łukaszu Mejzie, a być może nawet rywalizacja obejmie całe ministerstwo.
Z jednej strony jest Marcin Ociepa i jego towarzystwo ze stowarzyszenia “OdNowa”, z drugiej Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro. – Ociepa bardzo chętnie wbiłby więc klin między Bielana a prezesa Kaczyńskiego i przejął sportowy resort bielanistów. To samo przyświeca ziobrystom – informuje “Newsweek”.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU