Limuzyna z Elżbietą Witek na pokładzie przemknęła przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, przekraczając dopuszczalną prędkość! Incydent zauważyli dziennikarze „Faktu”.
“Nocna szarża”
„Nocna szarża na czerwonym pani marszałek Witek” – donosi „Fakt”. Okazuje się, że kierowca Elżbiety Witek bardzo swobodnie potraktował przepisy drogowe. Zdarzenie, które zarejestrowali dziennikarze „Faktu”, miało miejsce we wtorek ok. godz. 20.00. Elżbieta Witek skończyła wywiad dla telewizji Polsat i wsiadła do służbowej limuzyny, by wrócić do sejmowego hotelu. Kierowca najwyraźniej poczuł się za kierownicą bardzo swobodnie – przekroczył dopuszczalną prędkość o prawie 40 km/h i przejechał przez skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Młodszy inspektor Wojciech Pasieczny ocenił w rozmowie z „Faktem”, że takie zachowanie na drodze grozi 6 pkt karnymi i mandatem od 300 do 400 zł.
– Tam, gdzie zatrzymałby się inny samochód jadący 50 km/h, to samochód pani marszałek jechałby jeszcze 86 km/h. Jeżeli przed samochodami byłby pieszy, to prawdopodobnie przeleciałby przez dach pojazdu – przestrzega policjant.
Sprawa Tuska
Kierowca pani marszałek pędzi jak szalony, a przecież przez Polskę dopiero co przeszła fala dyskusji na temat przestrzegania przepisów drogowych. W sobotę szybką jazdą „popisał się” Donald Tusk. Lider PO jechał 107 km/h w terenie zabudowanym, został zatrzymany i ukarany mandatem w wysokości 500 zł, 10 pkt karnymi i zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU