Polityka i Społeczeństwo

Czy PiS naprawdę musi wszystko kontrolować? Kuriozalny pomysł ministerstwa zdrowia przeraził Polki

Grand Warszawski / Shutterstock

Ktoś wpadł na kolejny szalony pomysł. Ministerstwo Zdrowia chce, żeby informacje o ciążach Polek trafiały do specjalnego systemu. Internet wybuchł z oburzenia.

Na początku listopada na rządowych stronach pojawił się projekt zmiany rozporządzenia ministra zdrowia w zakresie danych przekazywanych do Systemu Informacji Medycznej (SIM). Aktualnie do SIM trafiają dane, które pozwalają na identyfikację pacjenta, ale władza chce, żeby zostało to poszerzone m.in. o dane o implantach medycznych, informację o alergiach, grupie krwi oraz o ciąży.

Realizacja projektu radykałów

Alarm w tej sprawie wszczął Krzysztof Brejza, senator Platformy Obywatelskiej. – Rząd od 1 stycznia wprowadza rejestrację ciąż. Wszelkie podmioty lecznicze będą wprowadzać do Systemu Informacji Medycznej info o pacjentkach z ciążami. Skierowałem w tej sprawie interw. do Min. Zdrowia. Domagam się wyjaśnień: – kto zainicjował tę zmianę? – jaki jest jej faktyczny cel? – napisał na Twitterze.

Bardzo ważnym pytaniem jest tutaj to dotyczące suflera. – Według mojej intuicji to są postulaty radykalnego środowiska Ordo Iuris i radykałów pokroju Ziobry oraz jego środowiska – mówi Krzysztof Brejza w rozmowie z Gazeta.pl. Jak podkreśla senator, projekt może oznaczać kolejną próbę ograniczenia praw kobiet.

– Można potem weryfikować, która z pań była w ciąży, która poroniła, a może nie poroniła, bo coś się stało i wyjechała za granicę. A jeżeli poroniła w Polsce, to czy poroniła naturalnie. To jest realizacja projektu radykałów z PiS – wyjaśnia polityk.


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie