Rząd wymyślił kolejny podatek? Tym razem władza weźmie na tapet mieszkania

Rząd wpadł na pomysł nałożenia na Polaków kolejnej daniny i to chyba już nikogo nie dziwi. Tym razem chodzi o nieruchomości.

“Gazeta Wyborcza” zwróciła uwagę na komunikat Ministerstwa Rozwoju i Technologii. Resort pisze, że przygląda się sytuacji na rynku nieruchomości i dostrzega problem tzw. pustostanów. Chodzi o mieszkania kupowanie przez Polaków tylko i wyłącznie w celach inwestycyjnych, które nie są ani zamieszkiwane, ani wynajmowane. – Analizujemy też kwestię tzw. flippingu, czyli nabywania mieszkań w celu ich szybkiej sprzedaży po wyższej cenie – cytuje treść “Wyborcza”.

Dziennik połączył komunikat z wypowiedzą Piotra Uścińskiego, wiceministra rozwoju i technologii. –  Jeśli ktoś kupuje mieszkania tylko po to, żeby spekulować, i nie przeznacza tego mieszkania na wynajem, tylko mieszkanie stoi puste po to, żeby zyskało na wartości i żeby można było na nim zarobić, to tu jest pole do interwencji. Tutaj powinna nastąpić interwencja. Szykujemy rozwiązania dotyczące takich pustostanów – mówił w RMF FM.

Jak wyjaśniał Uściński, ministerstwo prowadzi analizy, które mają na celu “opodatkowanie sytuacji, kiedy mieszkania stoją puste, niewynajęte”. Z kolei flipping polega na odkupywaniu zaniedbanych mieszkań w dobrych lokalizacjach, remontowaniu ich i odsprzedawaniu z zyskiem.

Flipperzy już dziś odprowadzają podatki, bez względu na to, czy operują w ramach działalności gospodarczej, czy jako osoby prywatne. W przypadku przeprowadzenia takiej transakcji jako osoba prywatna płacą 19 proc. od dochodu z odpłatnego zbycia nieruchomości. Przy działalności gospodarczej podatek rozliczają w ramach przychodów z takiej działalności. Jak podaje “Wyborcza”, nie wiadomo jeszcze, o ile miałoby wzrosnąć obciążenie w wyniku wprowadzenia nowej daniny planowanej przez rząd.

– Przedstawiciele ministerstwa wpadli na kolejny pomysł, jak dobrać się do kieszeni podatnika. Widać, że pieniędzy w budżecie brakuje, więc wymyślili, jak tę dziurę uzupełnić – mówi gazecie dr Antoni Kolek, ekspert Pracodawców RP.

Źródło: Gazeta Wyborcza