Polityka i Społeczeństwo

Kaczyński ma powody do zadowolenia. Nieoczekiwany sojusznik po stronie opozycji

Kaczyński ma powody do zadowolenia. Ma nieoczekiwanego sojusznika po stronie opozycji
fot: flickr/KPRM

Widmo długoletnich rządów Prawa i Sprawiedliwości spędza sen z powiek wszystkim, którzy widzą prowadzoną przez tę partię dewastację naszego kraju. Politycy i eksperci świadomi powagi sytuacji dwoją się i troją, by w końcu znaleźć lub stworzyć skuteczną broń, dzięki której Zjednoczona Prawica zostanie pokonana i będzie można przystąpić do odbudowy tego, co zostało zniszczone przez Kaczyńskiego.

Skutecznym sposobem na odsunięcie od dyktatorskiej władzy Kaczyńskiego miałaby być zjednoczona opozycja, „od lewa do prawa” obejmująca zarówno największe partie parlamentarne jak i te pozostające obecnie poza Sejmem, głównie lewicowe takie jak SLD czy Partia Razem. Mimo dzielących je różnic programowych wydaje się, iż wspólny start dla dobra kraju (nieważne jak górnolotnie to brzmi) jest całkiem prawdopodobny, bo tylko polskie „drzewo oliwne” ma szanse na zwycięstwo w wyborach.

Niestety, jeden z liderów (de facto jej przywódca) Partii Razem rozwiewa płonne nadzieje na tak szerokie zjednoczenie opozycji a nawet połączenie lewicy. Oto, co w swoim przemądrzałym stylu stwierdził w wywiadzie dla Gazety Wyborczej: Zjednoczona opozycja to jest to, o czym marzy PiS, bo to scenariusz z Węgier. Tam ten okrzyk został wysłuchany, nieskompromitowani skleili się ze skompromitowanymi, a Fidesz wyszedł z tego z większością konstytucyjną. Więc my tej uprzejmości Kaczyńskiemu nie zrobimy”.Nie poprzestał na wyrażeniu swojego cennego zdania na temat pomysłu zjednoczenia, postanowił dodatkowo uderzyć w lidera opozycji zestawiając go razem z Kaczyńskim: Nie kupuję Polski Kaczyńskiego, ale nie piszę się też na Polskę z marzeń Grzegorza Schetyny i Romana Giertycha. Taką, w której wszystko zostaje po staremu, a zmienia się tylko to, że to nie Kaczor siedzi na górze”.

Przy okazji w niewybredny sposób zmieszał z błotem polityków opozycji za sposób organizacji ostatnich protestów: „Przecież w ten sposób zrobilibyśmy największy prezent Jarosławowi Kaczyńskiemu. Kiedy przyjdzie ten 2019 r., do urn wyborczych pójdą ludzie, którzy z różnych przyczyn nie zagłosują na sejmową opozycję. Choćby ze względu na te wszystkie polityczne dinozaury, które zafundowały społeczeństwu politykę niesprawiedliwą społecznie i bardzo okrutną wobec słabszych. Co z tą wiedzą robi zjednoczona opozycja? Czyni Leszka Balcerowicza twarzą demonstracji w obronie praworządności! Przecież to było jak prezent gwiazdkowy dla Prawa i Sprawiedliwości. Nie przypadkiem TVP Info konsekwentnie potem tłukło te obrazki. Ich przekaz był prosty: „Albo my, albo Balcerowicz”. „Albo my, albo skompromitowani platformersi”. Gdyby nie organizacje pozarządowe, które zaproponowały sensowną formę protestu, to Sąd Najwyższy byłby dziś pozamiatany.”

Tak wg. Zandberga wygląda jedyne uzasadnienie zjednoczenia:Sklejenie wszystkich partii w jedną masę byłoby powiedzeniem ludziom: wasze życiowe sprawy są nieważne, program jest nieważny, dla nas liczy się tylko to, żeby odsunąć Kaczora od władzy”.

Czytając te słowa mam przed oczami człowieka, dla którego ważniejsze od Polski są dobre memy i wygadywanie socjalnych frazesów. Dostrzegam także niespełnioną nadzieję, pokładaną w facecie, który akurat miał dobry dzień podczas debaty wyborczej, czym spowodował de facto wypadnięcie SLD z Sejmu, co dało pośrednio PiS-owi samodzielną większość. Miał on być nowym politycznym liderem a stał się człowiekiem , który od czasu do czasu powtarza w kółko te same komunistyczne bzdury. Wszystko w imię poprawności. Razem to partia marzenie, w której nie mogą się zdarzyć odstępstwa od linii programowej. Posługuje się swoim wewnętrznym językiem, taką wypraną z rzeczywistości nowomową.”,że pozwolę sobie zacytować byłą członkinię „Razem” Emilię Konwerską z artykułu w Gazecie Wyborczej. Zresztą polecam do przeczytania ten tekst, bo mówi on wiele o tym pseudo ugrupowaniu.

Niestety partia ta ma kasę z budżetu na głoszenie swoich bzdur bez pokrycia i cieszy się3% poparciem. Tylko tyle i aż tyle, ponieważ taka liczba może zadecydować o tym, jaka będzie Polska po 2019 roku. Mam nadzieję, że ten odsetek Polaków zrozumie, że nabierają się na hasło , iż „Polityka może być inna” i wybiorą zjednoczona opozycję zamiast mrzonek głoszonych przez ludzi, którzy nie potrafią nawet innym publicznie podać ręki.

Źródło: Gazeta Wyborcza

fot: flickr/KPRM

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie