Robert Bąkiewicz, Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości, gwiżdże na orzeczenia sądów i twardo obstaje przy organizacji pochodu.
Niecały tydzień temu wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł poinformował, że podpisał decyzję o rejestracji zgromadzenia cyklicznego “Marsz Niepodległości”. Decyzja została wydana na trzy lata. Z postanowieniem tym nie zgodził się warszawski ratusz. W konsekwencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył tę decyzję do sądu. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody. W piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy decyzję Sądu Okręgowego.
Robert Bąkiewicz się zagotował i zaczął pisać na Twitterze o “anarchii sądowej” i rozliczał z przeszłości sędziego Sądu Okręgowego. Z kolei Robert Winnicki z Konfederacji zapowiedział, że Marsz Niepodległości w razie potrzeby przyjmie inną formułę. Robert Bąkiewicz w piątek wieczorem wydał oświadczenie. Wynika z niego, że twardo obstaje przy organizacji pochodu pomimo prawomocnych orzeczeń sądów.
– Zapraszam wszystkich patriotów na tegoroczny Marsz Niepodległości, który może okazać się ważniejszy niż poprzednie – pisze na wstępie Bąkiewicz, cytowany przez “Rzeczpospolitą”. Potem plecie coś o sędziach mających korzenie w SB i mediach “realizujących zagraniczne interesy”. – Ruszymy z Ronda Dmowskiego i przejdziemy na błonia Stadionu Narodowego. W tym momencie mamy zarejestrowane zgromadzenie zwykłe w standardach covidowych – czytamy.
Święta Niepodległości nie odbierze nam ani sędziowska kasta, ani tęczowy Trzaskowski. Marsz Niepodległości odbędzie się o godz. 13:00. Ruszymy z Ronda Dmowskiego na błonia Stadionu Narodowego. Jest zarejestrowane zgromadzenie zwykłe w standardach covidowych. Do zobaczenia!
— Robert Bąkiewicz (@RBakiewicz) October 29, 2021
W oświadczeniu można również przeczytać słowa nadające się do działu kabaretowego. – Cały świat od paru lat z zaciekawieniem i coraz częściej z podziwem przyglądał się temu wyjątkowemu wydarzeniu – pisze Bąkiewicz. Oczywiście każdy pamięta racę i pożar mieszkania w Warszawie. Ciekawe, czy to miał na myśli?
Donald Tusk na wczorajszej konferencji prasowej nazwał wydarzenie “marszem wstydu”. – Ja uważam, że ci, którzy są organizatorami tego marszu, pan Bąkiewicz i jego pobratymcy, będą szli w marszu wstydu – ocenił.
Źródło: Rzeczpospolita
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU