Cała polska część Internetu kpiła ostatnio z Jarosława Kaczyńskiego. A konkretnie z zegarka, który prezes założył w odwrotny sposób. I tu pojawia się Stanisław Janecki. Cały na biało i tłumaczący maluczkim, o co dokładnie chodziło.
Zegarek prezesa
Zdaniem pana Janeckiego “kulturowi troglodyci niuansów nie potrafią czytać i wszelkie nietypowe znaki interpretują najbardziej trywialnie jak tylko można.” Tak zaczął swój artykuł, jaki opublikował na portalu wPolityce.pl, i który dotyczył afery związanej z zegarkiem szefa PiS-u.
Okazuje się bowiem, że kpiąc z Kaczyńskiego tak naprawdę pokazaliśmy wszyscy, że nie rozumiemy geniuszu pana prezesa i nie należymy do jego kręgu kulturowego.
Jak pisze Janecki: Jarosław Kaczyński właściwie zawsze nosił zegarek „do góry nogami”, czasem zakładając go „klasycznie”, np. w Sejmie, gdzie czas jest kontrolowany zewnętrznie, gdzie zerkanie na czasomierz nie budzi żadnych skojarzeń czy komentarzy.
Jeszcze nadążacie za tymi tłumaczeniami? No to jedziemy dalej. Kaczyński nie zrobił głupoty, Kaczyński jest… kulturalny.
„Odwrotna” forma noszenia zegarka umożliwia kontrolowanie czasu w obecności innych osób bez zwracania na siebie uwagi czy sprawiania wrażenia, że jest się zniecierpliwionym. To też forma zwrócenia uwagi rozmówcy
– dodał dziennikarz.
Zamykanie oczu
To jednak jeszcze nic. Okazuje się, że ośmieszyliśmy się też, kpiąc z tego, że prezes PiS zamykał w czasie ostatniej konferencji prasowej oczy. I tym w miejscu Janecki tłumaczy to tak naprawdę patriotyzmem tego polityka. Ponoć to, że był on śpiący, to dowód na to, że ciężko pracuje na rzecz Polski. I tyle. Powinniśmy więc mu podziękować, a nie żartować sobie, że przysypiał przy Mariuszu Błaszczaku.
Źródło: wpolityce.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU