Komunistyczny prokurator zaufanym współpracownikiem kieleckiego działacza PiS. “Jest fachowcem, człowiekiem otwartym”

Jacek Sabat to działacz PiS-u, który został szefem Wojewódzkiego Domu Kultury w Kielcach. To nie do wiary, kogo zrobił swoją prawą ręką.

Jacek Sabat to działacz Prawa i Sprawiedliwości, który został szefem Wojewódzkiego Domu Kultury (WDK) w Kielcach. Wcześniej był komendantem wojewódzkim Ochotniczych Hufców Pracy. Pracownicy WDK napisali list do “Gazety Wyborczej” w którym skarżą się na “nową miotłę”. Podnoszą w nim, że atmosfera w pracy jest coraz gorsza, a nowy dyrektor stara się ich skłócić. To jednak nie wszystko, o czym można przeczytać w liście do redakcji. Prawą ręką Jacka Sabata został… komunistyczny prokurator.

Dyrektor usługi prawne zlecił Kazimierzowi Bińkowskiemu, prokuratorowi z czasów komunizmu. Zauważają w liście, że szef WDK bardzo ufa swojemu prawnikowi, często zamykają się razem w gabinecie i konsultują różne sprawy – pisze “Gazeta Wyborcza”.

Jak pisze gazeta, w internecie można znaleźć masę materiałów o tym, jak komunistyczny prokurator Bińkowski prowadził postępowania przeciwko opozycjonistom z czasów PRL-u. Jedna ze spraw dotyczyła Jerzego Stępnia, byłego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, i była związana z wyprowadzeniem go z domu w 1983 r. ze względu na mające się wtedy odbyć manifestacje. Pod postanowieniem o przeszukaniu mieszkania opozycjonisty podpisał się Kazimierz Bińkowski.

– Cieszył się on chyba najgorszą sławą wśród kieleckich prokuratorów. Był to człowiek absolutnie oddany systemowi, służalczy – mówi Jerzy Stępień.

Jacek Sabat w rozmowie z “Wyborczą” mówi, że z Bińkowskim bardzo dobrze mu się pracuje. – Jest fachowcem, człowiekiem z zasadami, bardzo otwartym – komplementuje. Twierdzi, że nie wiedział, iż były prokurator prowadził sprawy przeciwko opozycjonistom. – Gdybym miał wiedzę, że był nadgorliwy czy łamał komuś kręgosłupy, byłbym pierwszym, który by zareagował – zapewnia.

Źródło: Gazeta Wyborcza