Do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście trafił akt oskarżenia przeciw Robertowi Bąkiewiczowi. Ma to związek z naruszeniem nietykalności cielesnej Angeliki Domańskiej podczas Strajku Kobiet w 2020 roku.
W Robercie Bąkiewiczu, liderze Ruchu Narodowego jest ostatnimi czasy wyjątkowo głośno. Co zrobić, takie czasy. W niedzielę narodowcy podczas swojej manifestacji zagłuszali przemawiającą powstankę Wandę Tkaczyk – Stawską, która szybko zgasiła Bąkiewicza. – Milcz, głupi chłopie. Milcz, milcz, milcz, chamie skończony. Milcz, bo ja jestem żołnierzem, który pamięta jak krew się lała, jak moi koledzy ginęli, ja tu po to jestem żeby wołać w ich imieniu – mówiła poruszona uczestniczka Powstania Warszawskiego.
W środę Dariusz Joński i Michał Szczerba poinformowali na konferencji prasowej o dofinansowaniu organizacji związanych z narodowym krzykaczem. Posłowie KO wymienili organizacje, które już dostały dotacje, a także opowiedzieli o kolejnych planach Bąkiewicza – tym razem chodzi o 4,5 mln złotych na stworzenie Centrum Niepodległości w Warszawie.
Są jednak sprawy mniej przyjemne dla lidera Ruchu Narodowego niż państwowe dotacje. Jak poinformował Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych, do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście trafił akt oskarżenia przeciw Bąkiewiczowi.
– Mężczyzna oskarżony jest o naruszenie nietykalności bezbronnej kobiety Angeliki Domańskiej, którą szarpał siłą, a następnie zepchnął ze schodów w taki sposób, że uderzyła głową o chodnik i straciła przytomność. Została zabrana do szpitala przez karetkę pogotowia ratunkowego – poinformował Ośrodek. Sytuacja miała miejsce podczas Strajku Kobiet w październiku 2020 roku.
Robertowi Bąkiewiczowi grożą dwa lata więzienia.
Źródło: Onet
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU