Rzecznik prasowa Straży Granicznej Anna Michalska zupełnie straciła twarz przy okazji kryzysu na polsko-białoruskim pograniczu. Jej buta i arogancja zostaną zapamiętane na długo. Dziennikarze są oburzeni jej zachowaniem na konferencjach prasowych.
Po co pytać, gdzie są dzieci z Michałowa?
Na pytanie dziennikarki TVN24 podczas konferencji prasowej o to, gdzie zostały przewiezione dzieci z placówki SG w Michałowie, Michalska odpowiedziała: “po co pani ta informacja?”. Na ponowne prośby o udzielenie informacji rzeczniczce wyraźnie puściły nerwy: “skończmy może już to pytanie, powiedziałam: do linii granicy. Co państwu to da, że my powiemy, gdzie zostały przewiezione? Proszę inne pytanie”.
Dziennikarka Agata Adamek zmiażdżyła Annę Michalską w rozmowie z branżowym portalem Press.pl
– Dziwne, że pani rzeczniczka Straży Granicznej, zamiast udzielić informacji dziennikarzom, próbuje ustalać, dlaczego nas pewne kwestie interesują. To jest, mówiąc delikatnie, bardzo niecodzienne podejście do wykonywania obowiązków rzecznika – oceniła.
Michalska o sprawie dzieci z Michałowa: “Mój ulubiony temat”
Arogancja Anny Michalskiej wprawiła w osłupienie również reporterkę TVN24 Maję Wójcikowską. Rzeczniczka SG na konferencji prasowej 7 października rzuciła, że dzieci z Michałowa to jej “ulubiony temat”. Dziennikarze zwracają ponadto uwagę, że w rozmowach z tymi wspierającymi rząd, Anna Michalska nie zachowuje się tak arogancko.
“Pani rzecznik luster w domu to już raczej nie ma”
Suchej nitki na Annie Michalskiej nie zostawiła również Żaneta Gotowska z naTemat.pl: Pani rzecznik SG Anna Michalska ma swój czas. Jej bezczelna mina i równie okropny ton zapamiętamy na długo. Luster w domu to już raczej nie ma – napisała w mediach społecznościowych.
Źródło: WP.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU