Szef ZNP Sławomir Broniarz przekazał, że propozycje MEiN zostają odrzucone. – Mamy dość tego braku szacunku – powiedział Broniarz.
Relacje między ministerstwem edukacji i nauki a środowiskami nauczycielskimi są napięte. W poprawie atmosfery nie pomogą nowe propozycje resortu. Minister Przemysław Czarnek sprytnie zaoferował bowiem pewne podwyżki, ale w zamian za to chce podwyższyć pensum.
– Chcemy doprowadzić do tego, żeby nauczyciel był dostępny w szkole w większym wymiarze niż dotąd tak, aby poza godzinami tablicowymi, kiedy prowadzi zajęcia z uczniami, miał także czas na indywidualny kontakt z uczniem, kontakt z rodzicem. Proponujemy w tej chwili osiem godzin tygodniowo dla nauczyciela tablicowego, by wykazał te zajęcia, które realizuje i żeby odbywało się to w cywilizowanych godzinach – tłumaczył wiceminister edukacji Dariusz Piontkowski.
– Rozwiązania zawarte w propozycji resortu edukacji to skrajny przejaw lekceważenia nauczycieli i reprezentujących ich przedstawicieli oświatowych związków zawodowych, dający poważny argument do podęcia działań protestacyjnych – odpowiada ZNP. Prezes związku, Sławomir Broniarz, poinformował, że propozycje ministerstwa zostały odrzucone.
– Deklarowana przez ministra Przemysława Czarnka „podwyżka” płac kosztem zwiększenia pensum i odebrania niektórych dodatków oznacza, że nauczyciele sami sfinansują wzrost wynagrodzeń – uzasadnia ZNP. Nauczyciele podkreślają stanowczo, że mają dość „arogancji i braku szacunku dla zawodu nauczyciela ze strony decydentów oświatowych oraz niezrozumienia potrzeb 600-tysięcznej grupy zawodowej”.
ZNP nie wyklucza manifestacji w Warszawie, w której mieliby wziąć udział nauczyciele i przedstawiciele organizacji pozarządowych. Strajk miałby odbyć się 9 października pod siedzibą MEiN w Warszawie.
Żródło: Dziennik Gazeta Prawna
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU