Czarnek odpowiada krytykom wciskania uczniom Wojtyły i Wyszyńskiego. “Ateistyczna dyktatura”

Od roku szkolnego 2021/2022 w liceach ogólnokształcących i technikach obowiązuje nowy kanon lektur szkolnych. W lekturach uzupełniających w zakresie rozszerzonym dodano pozycje: Zofia Kossak-Szczucka  –”Błogosławiona wina”, Ferdynand Antoni Ossendowski – “Mocni ludzie”, “Ludzie, zwierzęta, bogowie”, Krystyna Lubieniecka-Baraniak – “Gdy brat staje się katem”, Jan Paweł II – “Przekroczyć próg nadziei” (fragmenty), “Tryptyk rzymski”, “Pamięć i tożsamość” (fragmenty), “Fides et ratio” fragmenty), Karol Wojtyła – “Przed sklepem jubilera”, Stefan Wyszyński – “Zapiski więzienne”, Paweł Zuchniewicz – “Ojciec wolnych ludzi. Opowieść o Prymasie Wyszyńskim”.

Czarnek obraża krytyków i oskarża o szerzenie ateizmu

Wielu nie podoba się takie natężenie lektur o charakterze ściśle religijnym. Uważają, że resort edukacji i nauki przekroczył granicę w próbach masowej indoktrynacji. „To nieuwzględnienie faktu, że szkoły publiczne powinna cechować światopoglądowa neutralność, tolerancja i szacunek dla wyznań innych niż katolickie oraz ateistów” – piszą. O to oburzenie zapytała ministra Czarnka Danuta Holecka z rządowej telewizji.

– Szkoły powinny cechować również akceptacja i tolerancja dla większości chrześcijańskiej, a nie postawa tego typu, którą słyszymy, czyli próba wprowadzenia dyktatury ateistycznej. To, że ktoś jest niewierzący, że jest ateistą albo ktoś nie lubi bądź wręcz zwalcza religię katolicką, to nie znaczy, że wszyscy inni w kraju też mają się zachowywać tak jak oni. To jest dyktatura ateistyczna – powiedział Przemysław Czarnek.

Czarnek mówi o „chrześcijańskiej większości”. To jest chyba sedno tej awantury

Minister wykorzystuje fakt, że w Polsce większość stanowią chrześcijanie do tego, aby wciskać to chrześcijaństwo w każdą szparę w oknie, a co gorsza robi to w poczuciu dziejowej misji. Tacy fundamentaliści są najgroźniejsi, ponieważ potrafią szykanować z uśmiechem i serdecznością. Zanim Przemysław Czarnek zorientuje się, że ostentacja, z jaką zamierza promować Jana Pawła II i kardynała Wyszyńskiego bardziej szkodzi obydwu tym duchownym i Kościołowi niż całe zastępy lewicowych ateistów, atmosfera w szkołach będzie nie do zniesienia, a to może mieć dla uczniów bardzo poważne zdrowotne konsekwencje.