Co za żenada… Tylko tyle wystarczyło, by Kukiz dał się przekonać PiS do poparcia reasumpcji?!

Myli się ten, kto sądzi, że Paweł Kukiz, w zamian za pomoc PiS w zamachu na TVN cokolwiek dostał od Jarosława Kaczyńskiego. On nawet nie przedstawił Nowogrodzkiej żadnych żądań. Mateusz Morawiecki wmówił mu, że gdy rząd upadnie, premierem nowego zostanie Grzegorz Schetyna. To wystarczyło, aby niegdyś rockowy muzyk miał ciemno przed oczami.

Morawiecki ma talent do opowiadania bredni

Mateusz Morawiecki ma talent do konfabulacji – cała jego obecność w polityce to przecież slalom przez megalomanię i manipulację aż do kłamstwa. Został za to nawet dwukrotnie skazany przez sąd. Dlaczego premierem miałby być Grzegorz Schetyna, skoro nie jest już przewodniczącym największej partii opozycyjnej? Tego nikt nie wie – ze Schetyną na czele. Aż dziwne, że premierowi udało się skutecznie przestraszyć Pawła Kukiza tak głupokowatym argumentem. Spustoszenie organizmu po „dawnych czasach” musi być u niego gigantyczne.

Artur Groc, działacz Kukiz ’15 w rozmowie z „GW”: „Kukiz zachował się jak frajer”

Jeśli ktoś wypowiada się pod własnym imieniem i nazwiskiem, trzeba uznać, że wie, co mówi. O wydarzeniach z 11 sierpnia, między przegłosowaniem przerwy a reasumpcją głosowania Artur Groc przedstawił w wywiadzie dla “Gazety Wyborczej” taką wersję wydarzeń:

– Kukiz został tam wezwany. Był tam premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Elżbieta Witek i oczywiście był Jarosław Kaczyński. Spotkanie prowadził Morawiecki. Starał się wytłumaczyć Pawłowi, jak wielka krzywda się przed chwilą stała – że może dojść do odwołania rządu, a na czele gabinetu technicznego stanie Grzegorz Schetyna, więc Paweł może zapomnieć o jakimkolwiek wprowadzeniu w życie swoich marzeń politycznych dotyczących ordynacji wyborczej, sędziów pokoju, dnia referendalnego itd. Paweł zgodził się, że się przyzna do pomyłki w trakcie głosowania nad odroczeniem obrad i umożliwi reasumpcję. Czuł się mocno zastraszony wizją nowego rządu PO.