Polityka i Społeczeństwo

Chwila szczerości Kaczyńskiego. Prezes przez przypadek przyznał się, że PiS ma poważny problem

Wczoraj Jarosław Kaczyński był gościem “Rozmów Niedokończonych” na antenie Telewizji Trwam. Za pośrednictwem medium Tadeusza Rydzyka prezes stwierdził, że na jesień planowany jest ruch przeciwko mediom, a także powrót tematu reformy wymiaru sprawiedliwości.

Opinia publiczna natychmiast podchwyciła temat. Wszystkie media zaczęły się rozpisywać o tym, że Kaczyński planuje przegrupowanie i szykuje się do kontrataku. W zgiełku informacyjnym umknęła jedna bardzo ważna informacja, która wczoraj wieczorem nieopatrznie padła z ust prezesa. Mianowice szef PiS stwierdził, że: “pewne kwestie odkładamy na po wyborach 2019. Jeżeli będzie dobra sytuacja gospodarcza, to rząd będzie chciał dokonać wielu posunięć społecznych. Można zrobić więcej, ale trzeba mieć odpowiednie zasoby”.

Takie podejście do sprawy stoi w sprzeczności z wszechobecną i nachalną propagandą obozu władzy. Na co dzień media narodowe dwoją się i troją, by pokazać, że Polska pod rządami PiS to kraj mlekiem i miodem płynący. Rząd uszczelnia VAT, rozdaje pieniądze Polakom, chwali się słupkami wzrostu gospodarczego. Jednym słowem nasz kraj to istna potęga ekonomiczna.

Wszystko to oczywiście jest zasługą dobrej zmiany, która w 2 lata zrobiła więcej niż wszystkie poprzednie rządy po 1898 roku razem wzięte. 

Szkoda tylko, że Prezesowi na telewizyjnej antenie wymsknęło się, że kluczowe sprawy będzie trzeba odłożyć na po wyborach, czyli de facto na święte nigdy. Z tych słów można wywnioskować, że sytuacja gospodarcza wcale nie jest tak różowa, jak to rządzący przedstawiają, zaś zasoby ekonomiczne wyczerpują się znacznie szybciej niż PiS planował.

W zasadzie to nie ma w tym nic zaskakującego. Programy socjalne rządu kosztują budżet grube miliardy, uszczelnienie VATu jest ściemą, polegającą w dużej mierze na niezwracaniu małym firmom podatku, koszty obsługi długu rosną, a na horyzoncie majaczy wizja zabrania nam pieniędzy przez Unię Europejską. To ostatnie może nastąpić zarówno w drodze sankcji, jak i w drodze zmieszenia naszej puli w przyszłym unijnym budżecie, co jest dużo bardziej prawdopodobne. Nie do przecenienia są też fanaberie rządzących, takie jak koszty ochrony miesięcznic smoleńskich, rozbijanych limuzyn czy podwyżki, które politycy sami sobie przyznają.

Budżet ostatecznie dobity zostanie kosztami obniżki wieku emerytalnego, z czego prezes doskonale zdaje sobie sprawę. Kto by się spodziewał, że słynna “Polska w ruinie” to nie diagnoza państwa za rządów Platformy, ale skrzętnie realizowania obietnica wyborcza PiS?

Dobrze, że Kaczyński zdecydował się wreszcie na szczerość, nawet jeśli była to szczerość całkiem przypadkowa…

fot. Shutterstock/360b

Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Media Tygodnia
Ładowanie