Gdy przywódcy państw całego cywilizowanego świata zastanawiają się, jak może rozwinąć się niespokojna sytuacja w Afganistanie i jak przygotować swoje społeczeństwa z jednej strony na ewentualny terroryzm Talibów, a z drugiej na będącą jego konsekwencją falę uchodźców i znacznie obniżony poziom międzynarodowego bezpieczeństwa, prezydent Andrzej Duda szaleje na skuterze wodnym w letniej rezydencji głowy państwa na Helu.
Wygląda na to, że Andrzej Duda tylko bywa w Pałacu Prezydenckim
Co prawda rzecznik prasowy Pałacu Prezydenckiego Błażej Spychalski próbował wmówić dziennikarzom, że to, że Duda jest na Helu, wcale nie oznacza, że nie pracuje, ale nikt nie ma wątpliwości, że prezydent jest w Warszawie w pracy, a na Helu na wakacjach. Ostatnio pracował, gdy wziął udział w obchodach Święta Wojska Polskiego, wręczał dymisję Jarosławowi Gowinowi i spotkał się z paraolimpijczykami przed ich podróżą do Tokio.
Politycy PiS: Nie ma potrzeby zwoływać posiedzenia RBN, skoro sytuacja w Afganistanie zaskoczyła nawet Amerykanów
Politycy opozycji nie mają wątpliwości, że prezydent powinien przerwać urlop i zwołać posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, ale przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości mówią dziennikarzom, że to nie jest konieczne, skoro przejęcie władzy w Afganistanie przez Talibów zaskoczyło nawet Amerykanów. Rzecz jasna, prezydent-turysta idealnie wpisuje się w model państwa, który od sześciu lat w trudzie i znoju próbuje urzeczywistnić Jarosław Kaczyński. Prezes PiS jest w swym zapale zatracony do tego stopnia, że stara się skłonić Polaków do niepamiętania, że kiedyś – jeszcze całkiem niedawno – było inaczej, a instytucje państwa nie były fasadą i makietą, która ma przekonać natrętów, że powinni zająć się czymś innym, kimś innym i gdzie indziej.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU