Witold Waszczykowski nazwał publicznie amerykańskiego chargé d’affaires „oszołomem”. I wcale się z tych słów nie wycofuje, przeciwnie – brnie dalej w swojej niechęci do Bixa Aliu.
Waszczykowski się nie wycofuje
Kilka dni temu Witold Waszyczkowski dał popis dyplomacji. Na antenie Polskiego Radia 24 nazwał on amerykańskiego chargé d’affaires Bixa Aliu „oszołomem”.
– Cieszę się też z tego powodu, że zastąpi obecnego oszołoma, który kierują tą ambasadą amerykańską w Polsce – powiedział, zapytany o nowego ambasadora USA w Polsce, Marka Brzezińskiego. Słowa te szokują tym bardziej, że Waszczykowski pełnił przecież w przeszłości stanowisko ministra spraw zagranicznych.
.@WaszczykowskiW w @PolskieRadio24 o nowym ambasadorze USA w Polsce: ja osobiście cieszę się z tego wyboru, bo jest to zawodowy dyplomata, umiarkowany i cieszę się, że zastąpi obecnego oszołoma, który kieruje tą ambasadą 👇 pic.twitter.com/Y6Okm7ycm8
— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) August 5, 2021
Mleko się rozlało, ale postawa obecnego europosła budzi jeszcze większe zdziwienie. Refleksja? Posypanie głowy popiołem? Przeprosiny? Co to, to nie. Waszczykowski brnie dalej w swojej niechęci do amerykańskiego dyplomaty.
– Ze względu na wtrącanie się w politykę naszego kraju ten człowiek powinien mieć status persona non grata i zostać wydalony z Polski – grzmiał były szef MSZ na antenie Radia TOK FM. – On publicznie opowiada, że jego misją jest walka o prawa mniejszości, bo sam wywodzi się z mniejszości. Ingerowanie w tak otwarty sposób w politykę kraju, w którym jest gościem, to łamanie konwencji wiedeńskiej o dyplomacji z 1961 roku – ocenia Waszczykowski.
Amerykanie przesadzają?
Europoseł skomentował też sprawę Lex TVN, która budzi oburzenie za Oceanem. Waszczykowski lekceważy jednak głosy amerykańskich polityków.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU