Krytykowanie “Polskiego Ładu” jest dziś w obozie Prawa i Sprawiedliwości traktowane jak najcięższa nikczemność – na równi ze zdjęciem z Donaldem Tuskiem. Współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego uczepili się bowiem pieniędzy z Brukseli jak ostatniej deski ratunku przed utratą władzy, gdy niekompetencji i złodziejstwa osób związanych z tym środowiskiem nie da się już wyciszać, przemilczać i zamiatać pod dywan. Nie można też mówić, że to “PO przez osiem lat” albo, że coś jest winą Tuska, bo ten jak na złość wrócił do krajowej polityki i w każdej chwili może wyprowadzić kontrę, a jest w tym piekielnie sprawny.
Dlatego wiceminister Anna Kornecka z Porozumienia ma poważne kłopoty. Oczywiście, w dużej mierze dlatego je ma, że nie jest Jadwigą Emilewicz i nie chce opowiadać bredni, że klasa średnia to osoby zarabiające 4000 zł miesięcznie, ale również dlatego, że nie chce uznać, iż liderem partii z Jarosławem Gowinem w nazwie jest Adam Bielan. Gdyby upadła tak nisko, miałaby gwarancję utrzymania posady w ministerstwie do końca kadencji, a może nawet szansę na mandat poselski w następnej kadencji. Tymczasem, jak donosi WP, władze Porozumienia otrzymały sygnał o możliwej dymisji Korneckiej.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU