Każda teoria spiskowa potrzebuje duchowego przywódcy. Teoria o zamachu na prezydencki samolot w Smoleńsku też miała – był to ksiądz odprawiający egzorcyzmy przed Pałacem Prezydenckim. Nie inaczej jest w przypadku szerzenia antyszczepionkowych bredni. W tym przypadku kluczową rolę odgrywa szef Radia Maryja Tadeusz Rydzyk, który znany jest z talentu do przytulania grosza – do dziś nie wiadomo, gdzie trafiły pieniądze, które zbierał na ratowanie Stoczni Gdańskiej, ale wiadomo, że w Stoczni nikt tych pieniędzy nie widział.
Trzeba uczciwie powiedzieć, że Narodowy Program Szczepień od dobrych kilku tygodni jest w totalnej defensywie, a zatem zaangażowanie Rydzyka po stronie przeciwników szczepień przeciw COVID-19 nie dziwi. Pole do negatywnego popisu jest szerokie, a to oznacza, że również strumień pieniędzy, na których można położyć łapę, nie będzie wąski. W sytuacji, gdy to właśnie młodzi ludzie najmniej chętnie korzystają ze szczepień, a jednocześnie to właśnie im najbardziej zagraża dominujący obecnie w naszym kraju wariant Delta, twórca toruńskiej rozgłośni w czasie pielgrzymi Radia Maryja na Jasnej Górze to właśnie im podziękował za taką postawę. Jesienią, w trakcie drugiej fali zachorowań mówił: Nie panikujmy, nie dajmy się zwieść propagandzie (…) wierzymy bardziej w wirusa czy w Chrystusa? Spróbujmy myśleć i wyciągajmy wnioski.
Tadeusz Rydzyk zakpił z rządu, napluł politykom PiS w twarze i spoliczkował ich, a uczynił to, mimo iż jego projekty inwestycyjne od jesieni 2015 r. otrzymały z budżetu państwa kilkaset milionów złotych. Mało tego, zgodnie z danymi Centrum Informacyjnego Rządu, kampania zachęcająca do szczepień przeciw COVID-19 pochłonęła dotychczas 25 mln zł i część tej kwoty trafiła do medialnego konglomeratu redemptorysty. Rydzyk ws. szczepień rzuca rządowi kłody pod nogi, choć nawet część biskupów zaczyna włączać się w promowanie szczepień.
Episkopat stoi w rozkroku, ponieważ przeciwnicy szczepień stanowią liczną grupę wierzących i praktykujących, a jednocześnie hierarchom nie wypada odmówić rządowi, który – jak żaden inny po 1989 r. – roztoczył nad klerem parasol ochronny, a tego księża potrzebują szczególnie z uwagi na nabrzmiewający problem odpowiedzialności za dziesięciolecia systemowego zamiatania pod dywan seksualnych nadużyć wobec dzieci.
Źródło: „Newsweek”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU