Czwarta fala pandemii uderzy – to nieuniknione. Pozostaje pytanie, z jaką mocą. I tu odpowiedź może być pesymistyczna, a to z powodu słabego wyniku Narodowego Programu Szczepień.
Klapa programu
Narodowy Program Szczepień trudno nazwać sukcesem – bo w tym przypadku wyzwaniem nie było zaszczepić chętnych, a przekonać sceptyków. To się nie udało. Kampania od początku skierowana była do zdecydowanych na przyjęcie preparatu, zaniedbano sprawy edukacyjne. Jeżeli ktoś obawiał się szczepionek – nie chodzi o twarde teorie spiskowe, chipy itd, a zwykłą obawę przed szybko wprowadzonym do obiegu preparatem – to rządowe materiały nie pozwalały rozwiać tych wątpliwości. Do tego dochodziło takie balansowanie władzy w temacie szczepień i obostrzeń, by nie urazić antyszczepionkowców. Fatalną robotę – czy to kogoś dziwi? – narobił swoimi wypowiedziami Andrzej Duda. Zawiodło też sztandarowe myślenie PiS – rozdawnictwo. Loteria szczepionkowa nie zachęciła sceptyków do nadstawienia ramion.
I w tym momencie w Polsce zaszczepiono w pełni 45,23 procent populacji. 2,69 procent przyjęło pierwszą dawkę. W obliczu czwartej fali jesteśmy więc daleko od uzyskania odporności populacyjnej. Do tego potrzeba ok 85-90 procent. A ta druga statystyka – 2,69 procent – wskazuje, że ludzie po szczepionki już nie zachodzą. Kto miał się zaszczepić, zaszczepił się, kto nie chciał – nie został przekonany.
Średnia dla krajów UE to 47 procent pełnego zaszczepienia i 10,75 procent jeśli chodzi o przyjęcie pierwszej dawki. W tej drugiej statystyce jesteśmy więc daleko z tyłu. Patrząc na europejskie statystyki, do czołówki tracimy dużo. Malta zaszczepiła się w 89 procentach, Dania w 71, a Hiszpania – 66. Jesteśmy za Finlandią, Szwecją, Austrią, Węgrami czy Czechami.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU