Pół miliona złotych kosztowała polityczna karuzela kadrowa, jaka miała miejsce w Radiu Gdańsk. Spółka zanotowała ponad 2 mln zł straty.
Radio Gdańsk utrzymuje się z abonamentu i dopłat z budżetu, które rekompensują ubytki abonamentowe i stanowią ok. 85 proc. budżetu publicznego radia. Przez pięć ostatnich lat w radiu miała miejsce ogromna karuzela kadrowa, w trakcie której wypłacono ponad pół miliona odpraw i odszkodowań za zakaz konkurencji.
Przez pięć lat rządowe Radio Gdańsk wypłaciło swoim byłym prezesom 528 tys. zł. Wypłaty wynosiły 188 tys. zł w 2016 r., 23,5 tys. zł w 2017 r., 158,5 tys. zł w 2018 r., 114,5 tys. zł w 2019 r., 44 tys. zł w 2020 r. – informuje “Gazeta Wyborcza”.
Najpierw w 2016 r. odwołano Lecha Parella, kierującego radiem przez pięć lat. Pod jego rządami słuchalność rozgłośni rosła. Później przyszedł Andrzej Liberadzki, niby zaufany człowiek PiS-u, ale nie miał ochoty zmieniania Radia Gdańsk w partyjna przybudówkę. Po politycznych naciskach zrezygnował. Kolejnym prezesem został Dariusz Wasielewski, który kierował już Radiem Gdańsk za pierwszych rządów PiS, ale w wrześniu 2019 roku podał się do dymisji. Na jego miejsce przyszedł Adam Chmielecki, autor książek o Lechu Kaczyńskim i Porozumieniu Centrum.
Jak pisze “Wyborcza” od 2019 r. rada nadzorcza zaczęła przyznawać nagrody prezesom. Za 2019 r. wypłacono 103 tys. zł, a był to rok, w którym radio poniosło 2,4 mln zł straty.
Źródło – Wyborcza.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU