Współpracownicy Mateusza Morawieckiego nie są w stanie zrozumieć, czemu wytoczono wojnę TVN-owi. Mówią o wielkim chaosie.
Jarosław Kaczyński potrzebuje do szczęścia wyborczego, odstrzelenia niezależnych mediów, które są w stanie postawi tamę rozrastającemu się nad Wisła autorytaryzmowi. Marek Suski wychodzi z siebie, żeby wypełnić zleconą misję. Ostatnio nagle pojawił się w siedzibie Krajowej rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT). I było to akurat wtedy, gdy dyskutowano o przedłużeniu wygasającej we wrześniu koncesji dla TVN24. W sprawie tajemniczej wizyty, wyjaśnień domagają się posłowie Koalicji Obywatelskiej, Michał Szczerba i Dariusz Joński.
Ogólnie narracja obozu rządzącego w sprawie “lex TVN” jest spójna, ale jak to zawsze bywa za kulisami pojawiają się wątpliwości. Jak pisze Wprost.pl, otoczenie premiera Mateusza Morawieckiego nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego Prawo i Sprawiedliwość zdecydowało się na wytoczenie wojny TVN-owi.
Ktoś nakręcił prezesa i mamy kolejny otworzony front. Ludzie potrzebują chwili spokoju – mówi rozmówca portalu.
Informator zdradza kulisy przygotowań do głosowania na ustawą pilotowaną przez Marka Suskiego – Wokół “lex TVN” panuje ogromny chaos. Sam rzecznik rządu dopiero rano dowiedział się, że głosowanie w tej sprawie jest zdjęte z porządku obrad. Poprzedniego dnia wieczorem był przekaz, że idziemy na ostro i głosujemy twardy wariant tej ustawy – mówi.
Chaos zapewne spowodowany jest tym, że Jarosław Kaczyński poszukuje większości do przegłosowania ustawy. Na razie jej nie ma, bo Porozumienie Jarosława Gowina zgłosiło weto, a Konfederacja cały czas dyskutuje na temat poparcia nowej regulacji, która de facto ruguje z rynku medialnego TVN.
Źródło – Wprost.pl
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU