Rząd liczył, że Krajowy Plan Odbudowy zostanie przez Brukselę zaakceptowany w lipcu. Nic z tego. Unijne pieniądze są elementem nacisku na rząd w Warszawie.
Pieniądze z Unii Europejskiej miały popłynąć szybko, zgrabnie i przyjemnie. Rząd Mateusza Morawieckiego praktycznie już je rozdaje. Rząd liczył, że Krajowy Plan Odbudowy (KPO), zostanie przez Brukselę zaakceptowany w lipcu, ale okazuje się, że to były płonne nadzieje. Unijne pieniądze na popandemiczną odbudowę gospodarki, stały się elementem nacisku na rząd w Warszawie.
Los Krajowego Planu Odbudowy splata się coraz mocniej ze spięciem z Brukselą w sprawie wykonania orzeczeń TSUE dotyczących Izby Dyscyplinarnej. Co najmniej do września UE może opóźnić zgodę na polski Krajowy Plan Odbudowy – informuje “Dziennik Gazeta Prawna”. Polska dostała w ubiegłym tygodniu czas do połowy sierpnia na zamrożenie działania Izby Dyscyplinarnej SN.
Jak pisze dziennik, rząd jest przekonany, że działania Komisji Europejskiej (KE) są umotywowane politycznie. To samo dziennikarze usłyszeli ze źródeł zbliżonych do KE – Po latach grania na nosie przez Polskę i Węgry, Komisja ma wreszcie realne środki nacisku – mówi rozmówca gazety.
W Brukseli na temat KPO rozmawiali przedstawiciele Unii Metropolii Miast. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wskazywała, że “w Polsce i na Węgrzech mamy do czynienia z kryzysem demokracji”. Rafał Trzaskowski powiedział, że rząd zorganizował tzw. konsultacje społeczne zarówno umowy partnerstwa jak i projektu KPO, ale w obu przypadkach okazały się one farsą.
Jeżeli Polska nie zastosuje się do orzeczenia TSUE grożą nam kary. Rząd szacuje, że mogą wynieść od 3 tys. euro do 200 tys. euro dziennie. Kara za wycinkę Puszczy Białowieskiej wynosiła właśnie 200 tys. euro dziennie.
Źródło – Dziennik Gazeta Prawna.
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU