Włodzimierz Czarzasty stał się postacią całkowicie niewiarygodną dla opozycyjnych partnerów, ale nie zamierza korygować swojego postępowania.
Choć liderzy opozycyjnych ugrupowań nie chcą z nim rozmawiać, trwa w uporze zwalczania tych ze swojego środowiska, którzy chcieliby współpracować z Platformą Obywatelską, bo doświadczyli z tego tytułu obiektywnych korzyści – jak niedawny zastępca prezydent Hanny Zdanowskiej – Tomasz Trela.
To, co dziś robi Czarzasty, to nic innego jak próba utrzymania władzy nad formacją. Tam nie ma żadnego wielkiego planu pokonania Prawa i Sprawiedliwości czy światłych rozwiązań dla przyszłości kraju. W ramach połączenia SLD i Wiosny ta druga jest na równi z Sojuszem, choć istnieje tylko teoretycznie. Takie podniesienie ma jednak gwarantować Czarzastemu poparcie od ludzi Biedronia, gdy w październiku będzie kandydował na szefa Nowej Lewicy. Rzecz w tym, że w Wiośnie mają dość Biedronia, a więc jego dni mogą być policzone. W nieoficjalnych rozmowach mówi się, że liderem teoretycznej formacji mógłby zostać Krzysztof Gawkowski.
Problem ze zbuntowanymi wobec Czarzastego polega na tym, że jedyne co ich łączy to niechęć do lidera – ciężko cokolwiek na tym zbudować i właśnie to chce na swoją korzyść wykorzystać szef Nowej Lewicy, gdy proponuje buntownikom rozmowy w cztery oczy. Są to jednak wątki poboczne, ponieważ meritum problemu jest gdzie indziej. Czarzasty jest pod olbrzymim wpływem przedstawicieli Razem, choć samodzielny potencjał wyborczy był ostatnio szacowany w sondażach na poziomie 1,2%. To jednak właśnie Razem ma ogromny wpływ na Czarzastego, a środowisko Adriana Zandberga zrobi wszystko, aby lewica nie współpracowała z Platformą.
Wszystko to dzieje się, pomimo iż wyborcy lewicy wcale nie chcą wojny z opozycją, nie uważają Donalda Tuska za wcielenie największego zła, a ponad wszystko wykluczają współpracę z Jarosławem Kaczyńskim. Widać to zresztą w badaniach preferencji wyborczych, ponieważ z 12,5% w wyborach nie ma już nawet 8% określanych jako szklany sufit tej formacji. Dziś lewica walczy o utrzymanie się na progu wyborczym wyznaczonym na poziomie pięciu procent poparcia.
Źródło: „Newsweek”
Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.
POLUB NAS NA FACEBOOKU