Polityka i Społeczeństwo

Morawiecki w propagandowej formie. Premier chwali się wielką inwestycją, która… nie istnieje

Pawel Chmielewski / Shutterstock

Mistrz Bareja nie miałby dzisiaj nic do roboty, bo godnie zastępuje go rząd PiS-u. Morawiecki buduje centrum logistyczne, które nie jest budowane.

Dobry humor i pragnienie sukcesu nie opuszczają Mateusza Morawieckiego. Rząd buduje i obsiewa pola, a złociste łany zbóż tańczą w rytmie zefirka. Kury niosą się najlepiej od czasów bitwy pod Grunwaldem. Żywność, usługi i benzyna drożeją, ale za to tanieją lokomotywy. Problemem jest tylko kapitalistyczne warcholstwo z Brukseli, które co chwilę ma jakieś obiekcje. Ostatnio do tych impertynentów dołączył nasz sojusznik zza oceanu. Premier nic sobie z tego nie robi i twardo buduje. Tylko styl w jakim to robi przypomina milion samochodów elektrycznych i sto tysięcy mieszkań.

TVN24 przyjrzał się wizycie Mateusza Morawieckiego na Podlasiu. – Premier mówił o budowie “wielkiego centrum logistycznego policji” w Białymstoku, które przyniesie wiele “nowych miejsc pracy”. Problem w tym, że takiej inwestycji nie ma nawet w planach – informuje stacja na swojej stronie.

Szef rządu podkreślał, że znajdą się tam nowe miejsca pracy dla mieszkańców Białegostoku oraz okolicznych gmin. – I jednocześnie muszę zaznaczyć, że jedno z najbardziej nowoczesnych centrów logistycznych w Polsce. To decyzja, która została podjęta bardzo słusznie, właśnie po to, żeby też miejsca pracy tworzone były poza Warszawą, właśnie w regionie tak pięknym, jakim jest województwo podlaskie – mówił dumnie.

Jak pisze TVN24.pl, ta informacja wywołała poruszenie w szeregach podlaskiej policji, a nawet w samej Komendzie Głównej Policji (KGP).


Czytasz nas? Podobają Ci się zamieszczane przez nas treści?
Wesprzyj nas swoją wpłatą.
Wpłacając pomagasz budować Crowd Media – wolne media, które patrzą władzy na ręce.

WPŁAĆ

POLUB NAS NA FACEBOOKU

Facebook Comments

blok 1

Redakcja portalu CrowdMedia.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść artykułów nadesłanych przez użytkowników.
Bartosz Wiciński

Najstarsi górale nie pamiętają od kiedy zaprząta sobie głowę polityką. Kronikarze podają datę pokrywającą się z aferą Rywina, ale wciąż trwa o to spór. Od dziecka lubił zapach porannych gazet w domu i tak mu zostało do dzisiaj. Interesuje się geografią i nie smakują mu karpie.

Media Tygodnia
Ładowanie